Marianna Schreiber zaistniała w polskim show-biznesie dzięki udziałowi w show "Top Model", gdzie zrobiło się o niej głośno w momencie, gdy ujawniła, że jej mężem jest znany polityk Łukasz Schreiber. Media od razu się nią zainteresowały, a kobieta skrzętnie postanowiła wykorzystać dane jej "pięć minut". Nagłe rozstanie Schreiberów. Marianna dowiedziała się o rozwodzie z mediów W programie TVN nie wygrała, ale za na dobre rozgościła się na salonach. W pewnym momencie trafiła do federacji Clout MMA, gdzie zaczęła się spełniać w walkach w oktagonie. Niestety, odbiło się to na jej małżeństwie, które niespodziewanie się rozpadło. Ogłosił to Łukasz Schreiber w jednym z wywiadów, co mocno zaskoczyło nie tylko opinię publiczną, ale i samą Mariannę. Kobieta zalała się łzami na Instagramie, informując że nie miała o niczym pojęcia i jest w szoku. "Łukaszu, skoro wybrałeś ten format komunikacji, to z niego korzystam i napiszę Ci tyle - że mogłeś mi to powiedzieć choćby z szacunku do naszego dziecka podczas rozmowy telefonicznej, a nie używać do tego gazet. Tak się po ludzku nie robi. To nie fair" - zwracała się wówczas do jeszcze męża. Chwilę celebrytce zajęło, by dojść do siebie, ale ostatecznie oznajmiła, że skupia się na sobie, córce i walkach w oktagonie. Marianna Schreiber przytyła 20 kilogramów w kilka miesięcy. Wyjawiła, co się stało Cały czas dzieli się też z fanami swoimi przemyśleniami w sieci, ale teraz postanowiła zaskoczyć czymś jeszcze. Schreiber przyznała się, że w ostatnich miesiącach przytyła aż 20 kilogramów. Okazało się, że to jej trener zwrócił uwagę na to, że może mieć problemy z odżywaniem. "Jestem strasznie gruba, wyglądam jak świnia — takie komentarze pojawiają się pod moimi zdjęciami. Wiecie co? Ja tak o sobie myślałam jeszcze te ponad dwa lata temu, kiedy wyglądałam tak jak na zdjęciu po prawej stronie. Miałam wtedy duży problem z samoakceptacją swojego ciała. Każdego dnia patrzyłam w lustro i mówiłam: muszę schudnąć. Mam 176 cm wzrostu i dziś ważę 66 kg. Wtedy, w momencie, w którym widziałam siebie »grubą« w lustrze ważyłam 48 kg. Tak! Do takiego poziomu doprowadziłam swoje ciało. Miałam zapadnięte ręce, piersi, twarz — a cały czas czułam się gruba" - wyznała szczerze Marianna. Na samym końcu wpisu przyznała, że myślała nawet o tym, by zacząć brać słynne leki na cukrzycę, które inne celebrytki stosują na odchudzanie, ale na szczęście zrezygnowała z tego pomysłu. Postanowiła się przełamać, zaczęła lepiej jeść, co dało efekty: "Dziś mam prawie 20 kg więcej, nabrałam krągłości, mam tyłek, oraz okrągłą twarz, które nie muszę się wszystkim podobać, ale najważniejsze jest to, że czuję się z nimi dobrze! I co byście nie pisali, czuję z tym atrakcyjnie. A najważniejsze, że czuję się zdrowo, nic mnie nie boli i codziennie rano mam więcej energii" - podsumowała Marianna.