Hubert Hurkacz niespodziewanie podzielił los Igi Świątek i także przyszło się mu przedwcześnie pożegnać z Wimbledonem. Tenisista nabawił się bowiem poważnej kontuzji kolana podczas meczu z Francuzem Arthurem Filsem. Kontuzja Hubera Hurkacza na Wimbledonie. Co z igrzyskami w Paryżu? Podczas gry w pewnym momencie dość niefortunnie upadł, rzucając się za piłką. Wtedy doszło do nieszczęścia. Sportowiec poprosił o przerwę medyczną, a specjaliści próbowali w te kilka minut doprowadzić jego kolano do ładu. Polak nawet wrócił na kort, ale dość szybko rozwiał wszelkie nadzieje. Ból był na tyle silny, że ostatecznie musiał zrezygnować z turnieju. W londyńskim szpitalu Hurkacz przeszedł pierwsze badania, a te bardziej szczegółowe przeprowadzono już po jego powrocie do Polski. Wciąż nie zapadła decyzja, czy Hubert weźmie udział w zbliżających się wielkimi krokami Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W domu tenisisty zrobiło się zapewne dość nerwowo i niewesoło. Na szczęście w rodzinie Hurkaczów w podobnym czasie doszło też do nieco bardziej szczęśliwszych sytuacji. Siostra Hurkacza idzie w jego ślady Powody do wielkiej radości miała chociażby młodsza siostra Hurkacza. Nika rozegrała bowiem swój pierwszy zawodowy mecz, w którym okazała się najlepsza. "Nika Hurkacz rozegrała dziś pierwszy zawodowy mecz i pewnie pokonała Julię Daroszewską 6:1, 6:1 w pierwszej rundzie eliminacji ITF W15 w Kozerkach! To nie koniec dobrych informacji, bo młodsza siostra Huberta Hurkacza w piątek zdobyła brązowy medal w Mistrzostwach Polski U18 w grze podwójnej" - przekazał w swoich social mediach dziennikarz Szymon Przybysz. Następną rywalką siostry Hurkacza będzie Brytyjka Abigail Amos. Rodzina Hurkaczów od lat związana jest z tenisem To było właściwie kwestią czasu, aż do mediów trafią informacje o pierwszych sukcesach młodszej Hurkaczówny. Nika i jej brat właściwie wychowywali się na korcie, bowiem ich mama też była tenisistką. Zofia Maliszewska-Hurkacz zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w deblu do lat 18. "Mama grała w tenisa, uczyła trochę tatę, a ja w tym czasie, gdy miałem 3-4 lata, odbijałem piłkę o płot. A potem zostałem zapisany na zajęcia. (...) Właściwie od dziecka marzyłem o wielkich turniejach. Nie widziałem przed sobą żadnych ograniczeń. Zawsze mierzyłem wysoko" - opowiadał Hurkacz w rozmowie z Onetem. Z kolei ojciec Huberta w rozmowie z "Super Expressem" swego czasu ujawnił, jaki kontakt mają ze sobą jego dzieci. Nika bardzo mocno wspiera swojego brata. "Jest obecna na wielu turniejach. Ona przypomina mu to, że ma rodzinę również ze sobą, a nie tylko przed telewizorem. Mają ze sobą świetne relacje. Są bardzo dobrym rodzeństwem i bardzo dbają o siebie wzajemnie. Nika jest takim przypomnieniem dzieciństwa dla Huberta. To dla niego pomoc mentalna, ale również maskotka zespołu" - wyznał pan Krzysztof Hurkacz. Trzymamy zatem kciuku za kolejne sukcesy Niki...