Agata Wróbel przez lata reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej, odnosząc przy tym naprawdę imponujące sukcesy. Sztangistka dwukrotnie sięgała po medale na igrzyskach olimpijskich, zdobyła także trzy medale mistrzostw świata i pięć medali mistrzostw kontynentu. Osiągnięć tych mogłoby być jeszcze więcej, gdyby nie fakt, że dość szybko zdecydowała się ona na zakończenie kariery. Decyzję tą podjęła bowiem w 2010 roku w wieku zaledwie 29 lat. Choć od tamtego momentu minęło sporo czasu, w ubiegłym roku media w całym kraju ponownie zainteresowały się osobą Agaty Wróbel. Walcząca od dłuższego czasu z problemami zdrowotnymi sportsmenka pod koniec grudnia w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych ujawniła bowiem, że straciła wzrok. Na reakcję rodaków nie trzeba było czekać. Pomocną dłoń do sztangistki wyciągnęli działacze sportowi oraz politycy. I choć Wróbel w pewnym momencie zgodziła się na przyjęcie ich ofert, ostatecznie jednak z nich nie skorzystała. Agata Wróbel miała trudne dzieciństwo. Sąsiedzi przyznają, co ją spotkało Agata Wróbel założyła zbiórkę na spłatę komornika. Kibice postanowili pomóc olimpijce Wkrótce potem na jaw wyszły kolejne druzgocące informacje na temat 43-latki. Jak się wówczas okazało, utytułowana sportsmenka ma ogromne długi i pod koniec stycznia założyła zbiórkę internetową, aby spłacić komornika. Jako cel wyznaczyła kwotę 80 tys. złotych. W związku z zamieszaniem wokół osoby Agaty Wróbel z początku kibice dość sceptycznie podchodzili do tematu. Wielu z nich nie mogło bowiem zrozumieć, dlaczego sportsmenka zakłada internetowe zbiórki i prosi o pomoc zwykłych ludzi, kiedy pomocną dłoń wyciągają do niej przedstawiciele Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, ministerstwa sportu, a nawet sam premier Donald Tusk. Dlatego też niewielu decydowało się na finansowe wsparcie 43-latki - w ostatnim dniu stycznia licznik wskazywał niespełna 8 tys. złotych. Na początku lutego sytuacja jednak diametralnie się zmieniła. Jak wynika ze strony na której prowadzona jest zbiórka, sportsmenkę wsparło już prawie 700 osób i udało się zebrać prawie 39,5 tysiąca złotych, a więc blisko połowę wspomnianej wcześniej kwoty. Relacja Agaty Wróbel z ojcem jest bardzo trudna. "Pomocy nie chce przyjąć"