Już lata temu zakończyła bogatą w sukcesy karierę, lecz wciąż jest aktywna sportowo. Tylko w tym roku Justyna Kowalczyk-Tekieli wzięła udział w kilku eventach biegowych, w których zresztą wywalczyła medale. W lutym wygrała w sprincie w imprezie Moonlight Classic, w marcu zdobyła srebro w wyścigu na 25 km w 49. edycji Biegu Piastów, a w kwietniu była trzecia w Laponii, w Ylläs-Levi Hiihto. Niedawno, w rozmowie w programie "Autentyczni", Kowalczyk wyznała, że to właśnie sport był dla niej formą terapii po tym, jak w maju 2023 roku tragicznie zginął jej mąż, Kacper Tekieli. "To bardzo trudny temat. Mój mąż zginął niecałe 2 lata temu i jest to dla mnie świeża sprawa. Wyłączyłam się z życia publicznego. To, że jestem tu u was, to jest jeden z moich pierwszych publicznych udziałów w czymkolwiek" - mówiła w telewizyjnym wywiadzie. Teraz raz jeszcze wraca do tak bolesnego dla niej tematu. Moment nie jest przypadkowy. Na 17 maja przypada bowiem rocznica śmierci jej męża. Najnowszy wpis Justyny Kowalczyk-Tekieli. W bolesnych słowach wspomina męża Kowalczyk-Tekieli utrzymuje regularny kontakt z fanami, publikując w mediach społecznościowych wpisy, w których uchyla rąbka tajemnicy na temat życia codziennego. Sporo z nich opatruje w zdjęcia prawie 4-letniego syna, są również ujęcia z gór i te dokumentujące sportowe aktywności. Ostatnio multimedalistka ogłosiła, że - mimo iż przebywa na emeryturze - i tak przedłużyła współpracę z jedną z firm produkujących odzież trekkingową. "Sportowcem już dawno nie jestem. Rekordów pobijać nie mam najmniejszego zamiaru. Celów i planów żadnych w górach nie mam. Za słaba i fizycznie, i mentalnie jestem na takie wyczyny. Lubię sobie, za to, pobiegać, powspinać, powędrować z Synkiem. Dlatego cieszą mnie kolejne lata wspólnej pasji" - przekazała dwa dni temu. Do komunikatu dołączyła swoją fotkę, którą niegdyś wykonał mąż. Minęło 48 godzin, a na jej profilu pojawił się następny wpis, w którym wspomniała o Kacprze. A to przy okazji drugiej rocznicy jego śmierci. Udostępniła zdjęcie ukochanego i napisała: "17.05.2025. Dwa lata temu zginął Kacper. Trzymamy gardę. Jakoś. Tęsknimy. Bardzo". To na tyle intymne wspomnienie, że zdecydowała się też wyłączyć możliwość dodawania komentarzy. Kacper Tekieli zginął tragicznie, po zejściu lawiny, podczas ataku na szczyt Jungfrau w Szwajcarii. Wyprawa ta była jednym z punktów jego planu zdobycia wszystkich czterotysięczników w Alpach. Został pochowany na Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku.