Mocne słowa Viktora Orbana ws. Ukrainy. Legenda musiała zareagować
Na początku października na scenie europejskiej ponownie zawrzało wokół wypowiedzi Viktora Orbana. Premier Węgier po raz kolejny zakwestionował sens rozszerzania struktur Zachodu o Ukrainę i zagroził, że jeśli Kijów zostanie przyjęty do NATO lub Unii Europejskiej, Budapeszt rozważy opuszczenie obu wspólnot. Jego słowa spotkały się z krytyką nie tylko polityków, lecz także ludzi sportu - w tym legendy czeskiego hokeja, Dominika Haska.

Viktor Orban w pierwszych dniach tygodnia zaatakował polskiego premiera Donalda Tuska, reagując na jego wypowiedź, że wojna w Ukrainie jest również wojną Polski i całej Europy. "Drogi Donaldzie Tusku, możesz myśleć, że jesteś w stanie wojny z Rosją, ale Węgry nie są. Unia Europejska też nie. Grasz w niebezpieczną grę, narażając życie i bezpieczeństwo milionów Europejczyków. To bardzo źle!" - napisał szef węgierskiego rządu na platformie X.
Podczas unijnego szczytu w Kopenhadze Orban poszedł jeszcze dalej. Oświadczył, że jego kraj nie będzie członkiem UE ani NATO, jeśli do tych struktur dołączy Ukraina. Jednocześnie zaproponował tzw. "strategiczne porozumienie" z Kijowem, które miałoby być alternatywą wobec pełnego członkostwa. "Ukraina to bohaterski kraj, który musimy wspierać, to nie ulega wątpliwości. Węgry nie zgadzają się jednak na członkostwo tego kraju w UE; sytuacja ta może się zmienić za sto lat, ale w tej chwili będziemy się trzymać swojego stanowiska" - stwierdził.
Wobec słów węgierskiego polityka błyskawicznie zareagował Dominik Hasek, jeden z najwybitniejszych bramkarzy w historii NHL. Czech od początku rosyjskiej inwazji jednoznacznie wspierał Ukrainę i potępiał działania agresora na terenie kraju naszych wschodnich sąsiadów. I tym razem nie miał zamiaru milczeć.
"Doskonale! Możesz więc spakować się i wyjechać już teraz. Życzymy powodzenia" - napisał sportowiec w mediach społecznościowych, odpowiadając na "groźby" Orbana w kierunku UE i NATO.
Hokeista od lat nie unika politycznych wypowiedzi, szczególnie w sprawach dotyczących Rosji i bezpieczeństwa Europy. Jego słowa można odczytać jako wyraz frustracji wobec prorosyjskiej postawy Orbana, który coraz mocniej dystansuje Węgry od wspólnej linii UE i NATO.
Konflikt narracyjny między polityką Budapesztu a oczekiwaniami sojuszników staje się coraz bardziej widoczny. Podczas gdy większość państw Europy Środkowo-Wschodniej jednoznacznie wspiera Ukrainę, Orban stawia na politykę balansowania i blokowania decyzji integracyjnych.












