Rylik wyjawiła w styczniu tego roku, że znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Straciła ubezpieczenie zdrowotne, a urazy sprzed miesięcy zaczęły dawać jej się we znaki, szczególnie po operacji kręgosłupa. "Nogi drętwieją i przeszywa je ból, jak stoję chwile czy siedzę. Nie mogę się schylić. Ból odpuszcza po jakimś czasie, jak leżę. Jest źle bardzo, gorzej niż przed operacją. Doszły mocne stany bólowe i paraliżuje mi prawą nogę. Załamałam się... bo miało być lepiej" - pisała na Facebooku. Dramat mistrzyni olimpijskiej. Komplikacje po operacji, znów trafiła na stół Agnieszka Rylik w lepszej sytuacji Niedługo później zbiórkę na jej rzecz postanowiło zorganizować stowarzyszenie "Obudź w sobie potencjał". Jak już wiadomo, na cel jej leczenia udało się zebrać 432 tys. zł! Organizatorzy zrzutki byli pod ogromnym wrażeniem odzewu, z jakim spotkał się apel o pomoc znanej zawodniczki. Pieniądze wciąż są zbierane, ale władze stowarzyszenia potwierdziły, że najważniejszy cel został osiągnięty. "Najważniejsze, że Agnieszka ma już ubezpieczenie, ponadto jest już po dwóch konsultacjach lekarskich, ma przed sobą serię badań i ich wyniki pokażą, co dalej. To bardzo dobry początek" - przekazał Bartosz Oleszczuk z "Obudź w sobie potencjał" w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP. To nie koniec zmartwieć Agnieszki Rylik To jednak nie koniec zmartwień Agnieszki Rylik. Jak się okazało, póki co mieszka ona w mieszkaniu, które zostało jej jakiś czas temu użyczone. Potrzebuje miejsca, w którym mogłaby żyć na stałe, a nie stać jej w tej chwili na wynajem. Joanna Jędrzejczyk o swoim życiu miłosnym. Tak szczera jeszcze nie była "Potrzebne jest lokum socjalne czy komunalne i w tej sprawie też działamy i potrzebujemy pomocy. Wszystkie pomysły pomocowe są od was mile widziane" - pisał w styczniu Oleszczuk. Przekazał, że działania w tej sprawie zostały już podjęte i wszyscy czekają teraz na decyzję warszawskich urzędników.