11 sierpnia oficjalnie zakończyły się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. W ostatnich tygodniach czołowi sportowcy walczyli o medale w aż 32 dyscyplinach. W niektórych z nich triumfatora dało się przewidzieć jeszcze przed rozpoczęciem zmagań, tak jak było to w przypadku lekkoatletyki, a dokładniej skoku o tyczce panów, gdzie znakomitą formę po raz kolejny zaprezentował Szwed Armand Duplantis. Były jednak takie konkurencje, w których nie brakowało niespodzianek. Ogromną sensację w ostatnim dniu zmagań na tegorocznych igrzyskach sprawiła pochodząca z Etiopii reprezentantka Holandii, Sifan Hassan. 31-latka bowiem nie dość, że wywalczyła dla swojego kraju dwa brązowe medale w biegu na 5000 i 10000 metrów, to w dodatku zdobyła złoto w maratonie kobiet, pokonując m.in. Hellen Obiri z Kenii. Na tytule mistrzowskim jednak się nie skończyło. Przekraczając linię mety z czasem 2:22:55 pobiła ona bowiem olimpijski rekord. Zawrzało po ceremonii zamknięcia igrzysk w Paryżu. Kibice mocno zawiedzeni, nie tego oczekiwali Głośno o Sifan Hassan po ceremonii zamknięcia igrzysk w Paryżu. Mówią tylko o jednym Sifan Hassan moment, w którym złoty medal zawisł na jej szyi, z pewnością zapamięta na długo. Krążkiem tym udekorowana została ona bowiem podczas ceremonii zamknięcia XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu na Stade de France przed blisko 70-tysięczną publicznością. Moment ten natomiast obejrzeć mogli w telewizji kibice z całego świata. Po ceremonii o holenderskiej lekkoatletce zrobiło się głośno. Wszystko przez strój, w jakim 31-latka odebrała swój w pełni zasłużony medal. Na ceremonii pojawiła się ona bowiem w tradycyjnym muzułmańskim hidżabie. Nie wywołałoby to tak ogromnego poruszenia, gdyby nie fakt, że podczas igrzysk w Paryżu francuskim reprezentantom zabroniono noszenia hidżabu oraz "jakichkolwiek innych dodatków lub ubrań wyrażających przynależność religijną podczas reprezentowania Francji na krajowych lub międzynarodowych zawodach sportowych". Sportowcy z innych krajów natomiast musieli stosować się do regulaminów swoich federacji oraz MKOl-u. Zdaniem wielu internautów Holenderka zdecydowała się na taki gest, aby wbić szpileczkę Francuzom i pokazać im, że nie powinno się nakazywać sportowcom, aby ukrywali swoją wiarę. Kibice byli zachwyceni zachowaniem 31-letniej sportsmenki. "Potężny obrazek, który na pewno zaboli Macrona", "Szacunek", "Ikona" - takimi słowami skomentowano wystąpienie Hassan. Afera za aferą. Posyłały się gromy w polskim obozie. Jest mocna reakcja