Mary Lou Retton na stałe zapisała się na kartach historii sportu. Była bowiem pierwszą Amerykanką, która sięgnęła po złoty medal w gimnastyce. Na swoim koncie ma wiele imponujących osiągnięć, w tym m.in. krążki zdobyte na igrzyskach olimpijskich. Po wywalczeniu tytułu mistrzyni olimpijskiej w 1984 roku kobieta otrzymała nawet miano "Ukochanej Ameryki". Choć dziennikarze i eksperci wróżyli jej świetlaną przyszłość, Retton niespodziewanie zakończyła karierę w 1986 roku. Miała wówczas zaledwie 18 lat. Mimo przejścia na sportową emeryturę blisko 40 lat temu, Amerykanka do tej pory cieszy się ogromną popularnością i jest postacią doskonale znaną kibicom na całym świecie. Nic więc dziwnego, że gdy w mediach pojawiły się wieści o dramacie Retton, kibice nie przeszli wobec tego obojętnie. Mary Lou Retton opuściła szpital. "Nasze serca przepełnione są wdzięcznością" Na początku października córka Mary Lou Retton, McKenna Lane Kelley przekazała w mediach społecznościowych tragiczne wieści. Jak się okazało, wybitna sportsmenka trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii z powodu rzadkiej odmiany zapalenia płuc, które zaczęło wyniszczać jej organizm do tego stopnia, że kobieta nie była w stanie samodzielnie oddychać. Niestety, 55-latka nie miała ubezpieczenia, a jej bliscy nie byli w stanie pokryć kosztów leczenia. Córka byłej gimnastyczki założyła więc zbiórkę internetową, aby zebrać pieniądze potrzebne na dalszą terapię i walkę o życie matki. Na reakcję kibiców nie trzeba było długo czekać. Choć młoda kobieta na leczenie matki chciała z początku zebrać kwotę 50 tys. dolarów, ostatecznie udało jej się zebrać aż 460 tys. dolarów. McKenna Lane Kelley zabrała teraz głos w mediach społecznościowych, podziękowała fanom za wsparcie i przekazała im dobre wiadomości. Po dwóch tygodniach przebywania na oddziale intensywnej terapii 55-letnia sportsmenka wreszcie wróciła do domu. Tragiczna śmierć gwiazdy fitnessu. Poruszające do łez słowa córki