Olivier Giroud w lipcu ubiegłym roku zakończył kilkuletnią współpracę z AC Milan, opuścił Europę i przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zasilił szeregi Los Angeles FC. Do tej pory w barwach nowego zespołu wystąpił 19 razy i zdobył nawet dwie bramki. Niestety, na tyle samo szczęścia do przeprowadzce za ocean Francuz nie może liczyć w życiu prywatnym. Syn Gianluigiego Buffona powołany do reprezentacji Czech Rabusie włamali się do domu Oliviera Giroud. Ukradli przedmioty warte fortunę Wstrząsające informacje przekazał amerykański TMZ. Według doniesień portalu złodzieje włamali się do posiadłości Oliviera Giroud i jego rodziny w centrum Los Angeles. Z domu wyniesiono biżuterię o wartości pół miliona dolarów (około 1,98 mln złotych). Wśród skradzionych przedmiotów znajdowało się m.in. 10 luksusowych męskich zegarków należących do piłkarza. Włamanie na policję zgłosiła żona mistrza świata z 2018 roku, Jennifer Giroud. Kobieta zeznała, że podczas włamania ona i jej bliscy przebywali poza terenem posiadłości, a kiedy wrócili do domu, zobaczyli wybitą szybę w oknie. To właśnie w ten sposób złodzieje prawdopodobnie mogli dostać się do środka. Funkcjonariusze nie mogli przejść obojętnie wobec dramatu, jaki spotkał rodzinę Oliviera Giroud. Wszczęto śledztwo, jednak na ten moment nie aresztowano jeszcze żadnych podejrzanych w tej sprawie. Nie zdołano także ustalić tożsamości osób, które dokonały włamania i kradzieży. Były już reprezentant Francji nie jest jedynym sportowcem, który w ostatnim czasie padł ofiarą kradzieży. W listopadzie ubiegłego roku złodzieje włamali się do willi futbolisty amerykańskiego Travisa Kelce. Dokładnie w tym samym miesiącu okradziony został także klubowy kolega Kelce - gwiazdor Kansas City Chiefs, Patrick Mahomes. Włosi zaczynają szaleć na punkcie Zalewskiego. Jest głos legendy. Nie dał złudzeń