Mick Schumacher po latach ujawnia prawdę o ojcu. "Potrafił być wymagający"
Mick Schumacher poszedł w ślady swojego ojca i został kierowcą wyścigowym. 25-latek kilka lat temu ścigał się w Formule 1, a ostatni sezon, podobnie jak Robert Kubica, spędził rywalizując w World Endurance Championship. Potomek Michaela Schumachera do tej pory rzadko wypowiadał się o ojcu, teraz jednak zrobił wyjątek i podzielił się swoimi wspomnieniami.
W 2013 roku rodzina Michaela Schumachera przeżyła prawdziwą tragedię. Podczas wyjazdu na narty siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 miał fatalny wypadek, w którego wyniku doznał poważnych uszkodzeń głowy. Od tamtej pory małżonka utytułowanego kierowcy wyścigowego dba o prywatność legendy, a informacje o obecnym stanie zdrowia Niemca uznawane są za najlepiej strzeżoną tajemnicę na świecie.
Mick Schumacher otwiera się na temat ojca. Nikomu wcześniej o tym nie mówił
Na temat Michaela Schumachera bardzo rzadko wypowiadają się także jego dzieci - Mick i Gina-Maria. Po ponad dekadzie od tamtego wypadku syn legendy zdecydował się jednak opowiedzieć o swoich wspomnieniach związanych z ojcem autorowi książki "Inside Mercedes F1: Life in the Fast Lane", Mattowi Whymanowi.
"Byłem szalonym dzieciakiem - wszystko, co robił mój tata, robiłem i ja. Był naprawdę pomocny i zabawny, ale potrafił też być wymagający. Pewnego razu w wyścigu kartingowym bardzo późno zahamowałem wchodząc w zakręt i zyskałem sporo czasu. Kiedy mu o tym powiedziałem, powiedział: "Tak, ale powinieneś był tak hamować na każdym zakręcie!". Gdy kiedykolwiek czuł, że nie traktuję tego poważnie, mówił: "Mick, czy wolałbyś pójść i pograć w piłkę nożną ze swoimi przyjaciółmi? Jeśli tak, nie musimy robić tego wszystkiego". Nalegałem, że chcę się ścigać , a on powiedział: "Ok, to zróbmy to porządnie". Więc zaczęliśmy jeździć więcej po europejskich gokartach i stawałem się coraz lepszy" - wspominał Mick Schumacher.
25-latek przyznał, że gdyby nie ojciec, nie byłby osobą, którą jest teraz. To właśnie ojciec nauczył go bycia otwartym na świat i próbowania nowych rzeczy. "Zacząłem jeździć w zawodach kartingowych mając trzy lata. Miałem sześć lat, kiedy pierwszy raz poszedłem nurkować. W wieku 10 lat skakałem ze spadochronem. Mój tata zawsze był bardzo otwarty na to, żebym spróbował wszystkiego, co chciałem robić, a wyścigi były wszystkim, co chciałem robić, ponieważ sprawiało mi to największą przyjemność" - zdradził.
Kiedy Michael Schumacher w 2013 roku doznał fatalnego wypadku, mocno wpłynęło to na Micka, dla którego ojciec zawsze był wzorem do naśladowania. "Zacząłem się ścigać w Formule 4 rok po wypadku (Michaela Schumachera - przyp. red.) i od tego momentu musiałem odnaleźć się na nowo" - przyznał 25-latek.