Marianna Schreiber przerwała milczenie. Spotkało ją coś strasznego
Marianna Schreiber w ostatnim czasie przejmuje się przede wszystkim swoim życiem prywatnym. Głośne rozstanie z mężem, posłem PiS Łukaszem Schreiberem, komentowała jedynie na gorąco w mediach społecznościowych. Nie opowiadała jednak dotąd, jak bardzo sama przeżyła moment, w którym dowiedziała się o decyzji dawnego ukochanego. O wszystkim dowiedziała się od Pudelka i czuła, że świat jej się wali. To nie był pierwszy raz.

Schreiber opowiadała o swoim pierwszym rozstaniu z Łukaszem Schreiberem, jeszcze na początku ich długoletniego związku. Celebrytka twierdziła, że polityk PiS był miłością jej życia i nie była w stanie znieść rozstania. Sprawy ułożyły się wtedy między nimi, ale teraz wydaje się, że nie będzie już takiej możliwości.
Marianna Schreiber o rozstaniu
Para poznała się wiele lat temu w Warszawie. Spotkali się w kawiarni w Złotych Tarasach i tam porozmawiali i wymienili się numerami Gadu-Gadu. Niedługo później doszło jednak do pierwszego rozstania, które Marianna Schreiber bardzo przeżyła. Dopiero gdy emocje się uspokoiły, przyszły mąż się z nią skontaktował i zaczęli od nowa.
Polskę parę miesięcy temu obiegła wieść, że Łukasz Schreiber nie jest już ze swoją żoną. W mediach społecznościowych widać było wzburzenie gwiazdy internetu, która twierdziła, że nic nie wie o żadnym rozstaniu. Po czasie postanowiła opowiedzieć o tym dniu u Żurnalisty. Z jej perspektywy sprawa wyglądała naprawdę przykro.
Marianna Schreiber przerwała milczenie
"Pudelek do mnie napisał. Straszne. To oni do mnie napisali, a to było tydzień przed walką z Gohą Magical, do której zresztą nie doszło (...). Przeczytałam to i się osunęłam z łóżka na podłogę. Myślałam, że mi się życie kończy, serio. Ja nie mogłam oddychać. Dramat. Nie chcę nawet tego wspominać, bo zaraz będę tu płakać" - opowiadała u Żurnalisty. Dowiedzenie się z mediów o rozstaniu brzmiało jak ponury żart i wywołało wiele emocji w sieci.
Okazało się, że para snuła poważne plany zaledwie parę dni wcześniej. Celebrytka zupełnie nie spodziewała się, że mąż postanowi ją zostawić i to w taki sposób. "Trzy dni wcześniej przed tą sytuacją rozmawialiśmy, że rano pojedziemy do Bydgoszczy, że razem się zaangażujemy w tę kampanię z Patrycją, naszą córką. Wiele osób pisało, że to walka z Gohą odcisnęła piętno na tym wszystkim" - wyjaśniała.

