Kilka dni temu z mediach pojawiły się plotki mówiące o tym, że Marianna Schreiber została wyrzucona z wojska, jednak ani zawodniczka Clout MMA, ani przedstawiciele Wojska Polskiego nie odnieśli się do tych pogłosek. Aż do teraz. Żona polityka Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Schreibera opublikowała w mediach społecznościowych obszerne oświadczenie, w którym ujawniła, że "jej ostatnie medialne aktywności miały nie podobać się dowództwu". Celebrytka nie zamierzała gryźć się w język i... postanowiła wbić bolesną szpilę Wojsku Polskiemu, decydując się na bolesne wyznanie. Poruszenie pod wpisem Marianny Schreiber. Internauci nie wytrzymali. "Hipokrytka" Marianna Schreiber uderza w Wojsko Polskie. Natychmiastowa odpowiedź. I to jaka Marianna Schreiber już na wstępnie podkreśliła, że nie zamierza dalej służyć w Wojsku Polskim i ma ku temu bardzo ważny powód. Ujawniła bowiem, że będąc na służbie nie raz padła ofiarą... molestowania."Szczerze? W wojsku, które gardzi takimi wartościami jak Bóg, Honor, Ojczyzna to nie mam zamiaru służyć ani dnia dłużej. W takim wojsku, w którym jeden z Twoich przełożonych chce cię zaciągnąć do łóżka, robiąc ordynarne uwagi dotyczące twojego wyglądu i wykorzystując swój stosunek służbowy. Jeżeli myślicie, że takie przypadki molestowania nie mają miejsca w wojsku, to się mylicie. Sama byłam tego ofiarą. W wojsku zakazane jest wynosić wszystkie informacje na "zewnątrz", dlatego do tej pory bałam się o tym mówić" - wytłumaczyła. Celebrytka podkreśliła, że nie zamierza tak tego zostawić i zrobi wszystko, aby móc służyć ojczyźnie. "Tak jak walczyłabym z wrogiem w obliczu wojny, tak będę walczyć z całym tym wojskowym betonem o to, żebym w dalszym ciągu mogła dumnie nosić najpiękniejszy mundur... najpiękniejszy, bo polski. Prokuratura i sąd wojskowy niedługo mnie poznają" - zapowiedziała. Na odpowiedź Wojska Polskiego nie trzeba było długo czekać. "Potwierdzamy, że Pani Marianna Schreiber została zwolniona z Terytorialnej Służby Wojskowej. Aktualnie trwa proces rozliczenia z jednostką wojskową. W odniesieniu do informacji zawartych w oświadczeniu Pani Marianny Schreiber zamieszczonym na portalu X informujemy, że od początku istnienia 18 Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej w oparciu o formułowane przez Panią zarzuty, nie były prowadzone jakiekolwiek w tym zakresie postępowania, ani nie było żadnego w tym przedmiocie zgłoszenia skierowanego do dowódcy 18SBOT, mężów zaufania czy pełnomocnika ds. wojskowej służby kobiet" - takie informacje przekazano w komunikacie prasowym. Przedstawiciele wojska przekazali co ciekawe, że już wcześniej Marianna Schreiber poinformowana została o tym, że dowódcom nie podobają się jej publikacje w mediach społecznościowych: "Co do aktywności medialnej Pani Schreiber sprawa publikacji materiałów, na których były utrwalone przypadki łamania regulaminu przez żołnierza była poruszana na wcześniejszej rozmowie dyscyplinującej. Miało to również związek ze złamaniem wytycznych Dowódcy WOT dotyczących aktywności w mediach społecznościowych obowiązujących wszystkich żołnierzy". Najpierw rozwód Schreiber, a teraz nagle takie doniesienia. Prawda wyszła na samym końcu