Na początku kwietnia w mediach pojawiła się informacja o 8-letnim chłopcu, który trafił do szpitala z bardzo ciężkimi obrażeniami. Funkcjonariusze policji otrzymali wówczas zgłoszenie od biologicznego ojca dziecka i pojechali na interwencję na terenie częstochowskiej dzielnicy Stradom. Wówczas okazało się, że dziecko przez długi czas maltretowane było przez 27-letniego ojczyma. Jak zarzucił prokurator, Dawid B. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, umieszczając go na rozgrzanym piecu węglowym i polewając wrzątkiem. Mężczyźnie zarzucono również, że wielokrotnie znęcał się nad chłopcem bijąc go, kopiąc po całym ciele i przypalając papierosami. Piękny gest żony Messiego. To będzie wspaniała pomoc Marcin Najman poruszony śmiercią 8-letniego Kamila W momencie przyjęcia na oddział Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, na ciele małego Kamilka znaleziono m.in. oparzenia kończyn, klatki piersiowej i głowy. Lekarze od razu zabrali się do pracy i przez ponad miesiąc walczyli o życie ośmiolatka. 8 maja placówka poinformowała za pomocą mediów społecznościowych o śmierci chłopca. Wobec tragedii, jaka spotkała 8-letniego Kamila obojętnie nie przeszedł Marcin Najman. "El Testosteron" nie przebierał w słowach i opublikował w sieci wpis, w którym napisał, co sądzi o tej sprawie. Podkreślił, że domaga się surowej kary nie tylko dla 27-letniego ojczyma, który katował dziecko, ale również dla wszystkich ludzi, którzy nie reagowali na cierpienie ośmiolatka. Polski mistrz świata nad grobem znanego polityka. "Melduję wykonanie zadania"