Spora część podkastu "WojewódzkiKędzierski" z udziałem Marcina Gortata skupiała się na jego fascynacji militariami, podejściem do wojny w Ukrainie oraz tym, co sam zrobiłby w sytuacji zbrojnej napaści na nasz kraj. Korzystając z okazji, Kuba Wojewódzki nie omieszkał podszczypywać byłego koszykarza trudnymi pytaniami, które pojawiają się w przestrzeni publicznej i polaryzują społeczeństwo od pewnego czasu. Mowa tutaj o fali uchodźców zza naszej wschodniej granicy. Jak pokazują chociażby wyniki I tury wyborów prezydenckich, w których ogromne poparcie uzyskała skrajna prawica, ten temat zbudza ogromne emocje. Marcin Gortat zarobił dzięki Trumpowi fortunę. Szczegóły wyszły na jaw, miliony dolarów przychodu Gortat dosadnie w sprawie Ukraińców w Polsce. Mówi o debilach i braku patriotyzmu Wojewódzki, korzystając z okazji, postanowił zapytać więc Gortata, co ten myśli o młodych mężczyznach z Ukrainy, którzy opuścili swój kraj i zamiast bronić ojczyzny, to chociażby przemierzają polskie ulice w drogich samochodach. Gortat natychmiast zwrócił uwagę na fakt, że jest to zjawisko skrajne, ale jednocześnie nie miał wyrozumiałości dla takich postaci. W dalszej części był gwiazdor NBA skupił się jednak na tym, że niektórzy przybysze ze wschodu nie potrafią uszanować gościnności Polaków sugerując, że niektórzy powinni opuścić Polskę i od razu dołączyć do armii. - Jak już jesteś u kogoś gościem, to zachowuj się według jego reguł i uszanuj pewne nasze życie i nasze reguły. Jeżeli tu przyjeżdżasz i robisz takie rzeczy, jakie robisz, to powinna tu przyjechać komisja i zwinąć gościa na front - przekonywał dalej wskazując, że oczywiście większa liczba Ukraińców musiała uciekać przed wojną, aby chronić swoją rodzinę. Marcin Gortat wprost o udziału w wojnie. "Każde ręce są potrzebne" Na tym Gortat jednak nie poprzestał. W swoich słowach jasno dał do zrozumienia, że on na miejscu Ukraińców najpierw zapewniłby bezpieczeństwo bliskim, a chwilę później wrócił do ojczyzny w potrzebie. - Oczywiście nie każdy taki jest i ja wypowiadam się za siebie. Wywiozę dziecko, żonę prawdopodobnie i wrócę pomagać i walczyć. Czy będę w okopach, w logistyce, czy będę obierał ziemniaki. Każde ręce są potrzebne - zakończył. To już pewne. Świątek nie powtórzy sukcesu. Rezygnacja Polki przesądziła Kończąc ten wątek łodzianin stwierdził, że nie potrafiłby uciec ze swojego kraju w potrzebie, by później wrócić do niego już po zakończeniu konfliktu zbrojengo i "udawać" patriotę.