Wybitne osiągnięcia sportowe oraz promowanie Polski na arenie międzynarodowej stały się powodem, dla których Robert Lewandowski zasłużył na państwowe wyróżnienie. Reprezentant Polski oraz piłkarz Bayernu Monachium w poniedziałek stawił się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, przyjmując z rąk prezydenta Andrzeja Dudy odznaczenie. Krótko po uroczystości w sieci rozpętała się prawdziwa burza komentarzy. Część osób publicznie wyrażała zdanie, że piłkarz nie powinien decydować się na przyjęcie wyróżnienia. Jednym z głosów był ten Marcina Gortata, odpowiadając na wpis dziennikarza. "Mało kto w tak spektakularny sposób i tak godnie reprezentuje Polskę na świecie" - napisał Michał Kołodziejczyk. Były koszykarz zamyślił się w komentarzu, po czym odpisał na inny wpis - tym razem internauty. "Mało kto, nie znaczy, że nikt. Marcin, chyba zabolało" - napisano na Twitterze, na co Gortat przyznał, że "delikatnie tylko". Wkrótce potem na profilu Gortata pojawiły się inne wpisy. W jednym z nich zarzucił komentującym tworzenie teorii spiskowych oraz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Gortat w dyskusji z użytkownikami Twittera "Myślę, że jest jakieś 5 nazwisk, które mogę wymienić jeszcze. Radwańska, Kubica, Włodarczyk, Fajdek, Świątek..." - oznajmił jedyny Polak w historii NBA. Dla potwierdzenia swoich słów wrzucił jeszcze osiągnięcia Anity Włodarczyk oraz Pawła Fajdka. "Człowieku przeczytaj jeszcze raz! Osiągnięciami (ja) razem z Robertem nie jesteśmy blisko nawet Anity czy Fajdka! Ale jeżeli mówimy o promocji kraju, to Robert nie jest jedyny" - czytamy dalej w odpowiedzi na kolejny wpis innego dziennikarza. W ten sposób rozgorzała dyskusja, w którą zaangażowanych jest już wiele osób. Marcin Gortat chętnie odpowiadał na kolejne tweety użytkowników, budując coraz bardziej dynamiczną konwersację. AB