We wtorkowy wieczór reprezentacja Polski w piłce nożnej mierzy z Chorwacją w Lidze Narodów. Jeszcze przed meczem selekcjoner Michał Probierz wywołał wielkie poruszenie. W podstawowej jedenastce zabrakło bowiem naszego kapitana Roberta Lewandowskiego. Decyzja ta budzi kontrowersje, ponieważ Lewy jest obecnie w doskonałej formie i notuje świetne występy w barwach FC Barcelony. Selekcjoner wyjaśnił, dlaczego w wyjściowym składzie Polaków zabrakło Lewandowskiego. "Jeśli chodzi o infekcje, to żadnych nie ma w zespole. Zdawaliśmy sobie sprawę, że może się tak wydarzyć, dlatego rozważaliśmy się nad dowołaniem kogoś. Wiedzieliśmy, że nie chcemy kogoś brać tak po prostu. Lekki uraz ma Robert, cieszymy się, że pozostali zawodnicy są zdrowi" - powiedział w rozmowie z TVP Sport. Nowe doniesienia w tej sprawie przedstawił Tomasz Włodarczyk na kanale "Meczyków". "To wspólna decyzja selekcjonera i kapitana. Wchodzi tu pewnego rodzaju zarządzanie siłami Lewandowskiego" - wyjawił. Ostatecznie Lewy pojawił się na boisku w 62. minucie meczu. Mama Lewandowskiego miała nadzieję do samego końca. Poruszający widok na trybunach Tymczasem chwilę przed meczem fotoreporterzy przyłapali mamę Roberta Lewandowskiego na trybunach Stadionu Narodowego w Warszawie. Zdjęcie obiegło sieć. Widać na nim, że pani Iwona Lewandowska ma bardzo zatroskaną minę. Z pewnością 65-latka miała nadzieję na to, że jej syn wystąpi od pierwszych minut oraz martwi się o zdrowie kapitana naszej reprezentacji. Nie jest tajemnicą, że pani Iwona Lewandowska jest jednym z najwierniejszych kibiców swojego syna. Kobieta wspiera Roberta Lewandowskiego od samego początku jego kariery. Bardzo często pojawia się na meczach naszego najlepszego napastnika. Jak sama wyjawiła, mecze z udziałem syna bardzo ją stresują. "Robert też bardzo je przeżywa. Gdy przegrywamy, od razu pojawiają się pytania, czy zrobił wszystko, jak należy. Jestem zaniepokojona mentalnością części kibiców i dziennikarzy, którzy po nieudanym meczu lubią znaleźć kozła ofiarnego. Robert w kadrze jest postrzegany jako ten, który przenosi góry. To miłe, ale czasem obraca się przeciwko niemu" - pisała w maju mama Lewandowskiego w felietonie dla Sportowych Faktów. Iwona Lewandowska wiele w życiu doświadczyła. Kobieta musiała pochować ukochanego męża, a także samotnie zająć się dwójką dorastających dzieci. Gdy mąż Iwony zmarł, Robert miał dopiero 16 lat. Zobacz też: Ostry komentarz ws. Roberta Lewandowskiego. Jest odpowiedź matki. I to jaka, co za słowa Zamieszanie wokół nieobecności Lewandowskiego. Dlaczego nie ma go w pierwszym składzie?