Informacja o tym, że Adam Małysz dołączy do grona prowadzących "Dzień Dobry TVN", wywołała niemałe zaskoczenie. Widzowie zastanawiali się, jak skoczek poradzi sobie w zupełnie nowej dla siebie roli. Potem okazało się, że nie jest to stały etat, a jedynie tygodniowa przygoda, która oficjalnie rozpoczęła się 26 sierpnia. Już na samym początku mógł liczyć na ogromne wsparcie ze strony prowadzących. Głośny debiut Małysza w "Dzień Dobry TVN" "Narodziny nowej gwiazdy telewizji" - witał go Marcin Prokop. Sam skoczek nieco ostrożniej podchodził do swego debiutu w roli prowadzącego programu śniadaniowego. "Skłonności dziennikarskich to pewnie nie mam, ale teraz przede wszystkim zażyję tego, czego Wy [zażywacie] na co dzień. I wiem, że to nie jest proste. Przez ten tydzień, który będę z wami, na pewno wiele się wydarzy, wiele ciężkich rzeczy dla mnie, bo robiłem to po raz pierwszy" - odparł Adam. Po odcinku opinie internautów były mocno podzielone. "Wspaniały sportowiec, ale nie jest to prezenter", "Wszystko rozumiem, że mistrz, ale mistrz w swoim fachu. Człowiek, który ma problemy z poprawną polszczyzną, to nie najlepszy kandydat do takiej roli", "Było naprawdę super" - pisali pod postem na Instagramie 'DDTVN'. Małysz też przyznał, że mocno się stresował, a scenariusz dostał bardzo późno i nie był w stanie tak do końca się przygotować. "Ciężko było, zwłaszcza na początku, ale potem atmosfera zrobiła się bardzo fajna, a ja mocno się wyluzowałem i tego stresu nie było już tak mocno czuć. Bardzo mało spałem (...), jeszcze w nocy szybko czytałem scenariusz, który przyszedł bardzo późno, a o 5 wstawałem, więc miałem tylko 3-4 godziny snu" - tłumaczył się tuż po emisji pierwszego odcinka. Tak Adam Małysz zwraca się do zięcia W piątek (30 sierpnia) Małysz ostatni raz pojawił się w roli gospodarza śniadaniówki. Na zakończenie zabrał więc kamery do rodzinnej Wisły, którą postanowił nieco przybliżyć widzom. Okazało się, że Adam jest także zapalonym rowerzystą, a wolne chwile uwielbia spędzać na dwóch kółkach, jeżdżąc po licznych ścieżkach, których w Wiśle nie brakuje. Niespodziewanie dołączyli do niego córka Karolina z mężem Kamilem. Ci czekali na ojca i reportera "DDTVN" na jednym z punktów widokowych. Gdy podjechali do siebie, pracownik TVN zasugerował, że nie mieli okazji poznać się wcześniej. Wtedy Małysz wymownie zareagował: "Swoje dzieci mam przedstawiać?" - wyznał wzruszająco Adam. To jedno wystarczyło, by rozwiać wszelkie plotki i domysły na temat tego, jak dogaduje się z wybrankiem jedynaczki. Nazwanie zięcia swoim dzieckiem to znaczący gest. Przypomnijmy, że tuż po "sekretnym ślubie" w podobnym tonie na temat Kamila wypowiedziała się Iza Małysz. Karolina i jej wybranek Kamil Czyż stanęli na ślubnym kobiercu na początku września 2021 roku. Ceremonia była jednak ukrywana przed mediami i oczami gapiów. Dopiero po jakimś czasie szczęśliwa Izabela pochwaliła się radosną wiadomością. "To już oficjalne, mam też syna!" - pisała Iza, dodając szumnie: "Niech żyje miłość... Ta małżeńska i rodzicielska". Ślub odbył się w Szczyrku, a huczne wesele wyprawiono w domu weselnym "Romeo i Julia". Adam Małysz zakończył swoją pracę w "Dzień Dobry TVN" W dalszej części materiału już wspólnie wybrali się na przejażdżkę, Małysz opowiadał o swoich ulubionych trasach, a córka dodała, która z nich wydaje jej się najciekawsza. W trakcie jazdy Małysz zdradził też, że często wybiera rowery elektryczne i nie ma zamiaru się tego wstydzić, że czasami "idzie na łatwiznę". Takim oto wzruszającym rodzinnym kadrem słynny skoczek zakończył swoją przygodę z "Dzień Dobry TVN".