Adam Małysz to postać kultowa w polskim sporcie. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przez lata brylował na arenie międzynarodowej, odnosząc imponujące sukcesy jako skoczek narciarski. Kibice z zapartym tchem oglądali kolejne występy "Orła z Wisły" na skoczniach, a na początku XXI wieku w naszym kraju rozpoczęła się Małyszomania. Nie było wówczas Polaka, który w niedzielne popołudnie nie zasiadałby przed telewizorem, aby oglądać naszego skoczka w akcji. Ogromnym zainteresowaniem Małysz cieszy się również po przejściu na sportową emeryturę. A swoją rozpoznawalność wykorzystuje on nie tylko dla własnych korzyści - od lat działa bowiem charytatywnie i robi wszystko, co w jego mocy, aby pomagać potrzebującym. Co roku emerytowany już skoczek bierze udział w finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w tym roku dołączył także do akcji "Skok do Życia", która pomaga dzieciom z domu dziecka. To jednak nie koniec. Dopiero co błyszczał w Zakopanem, a teraz taka wiadomość. Koniec kariery Adam Małysz po raz kolejny w Wings for Life. W tym roku cel jest naprawdę szczytny Od dłuższego już czasu Małysz bierze czynny udział w biegu Wings for Life. Impreza ta ma na celu wsparcie badań nad rdzeniem kręgowym i pomoc osobom, które doznały jego uszkodzenia. Prezesa Polskiego Związku Narciarskiego nie zabraknie również podczas 12. edycji tego wydarzenia. Po raz kolejny odegra on kluczową rolę podczas eventu w Poznaniu. Zasiądzie on bowiem za kierownicą elektrycznego Volkswagena ID. Buzz, który stopniowo przyspieszając, ścigać będzie uczestników biegu. Gdy samochód kogoś dogoni - ten kończy swój udział. Niby proste zasady, ale emocje sięgają zenitu. "Jak nastrój przed biegiem? Zawsze bardzo dobry. Jestem akurat za kierownicą, więc nie muszę się szczególnie przygotowywać, ale zawsze towarzyszą mi wielkie emocje. (...) Czasem ludzie reagują, dlaczego tak szybko ich dogoniłem, inni, dlaczego tak późno. To jest wyjątkowy bieg. Nie tylko ze względu na to, że pomagamy innym, ale też dlatego, że nie ma drugiego takiego biegu, że meta goni uczestników" - opowiadał Małysz na kilka dni przed startem biegu na antenie TVN24. W tegorocznym biegu uczestnicy biegu w Polsce zbierać będą fundusze, które przekazane zostaną na leczenie Mileny Widlak. Młoda biathlonistka na krótko przed tegorocznymi mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym uległa poważnemu wypadkowi, w wyniku którego doszło m.in. do przerwania rdzenia kręgowego. Rywalizację wspiera w tym roku także Międzynarodowa Unia Biathlonu, która zachęca do pomocy reprezentantce Polski. W tym roku zapisy są otwarte do niedzieli do godziny 12:00. Warto się pospieszyć - nie tylko dla sportowego ducha, ale przede wszystkim dla szczytnego celu. Sygnał startowy biegu Wings for Life wybrzmi na całym świecie 4 maja o godzinie 13.00 czasu polskiego. Sąsiedzi Żyły i Ziętek w szoku, a teraz jeszcze następne wieści. Partnerka skoczka oznajmia