Partner merytoryczny: Eleven Sports

Małgorzata Tomaszewska ujawniła kulisy wydarzenia. "Zdobyłam się na akt odwagi"

Małgorzata Tomaszewska ma za sobą aktywny weekend. Była prezenterka "Pytania na śniadanie" wyjawiła, że odpoczywała od pracy, ale przez trzy dni zajmowała się czymś zupełnie innym, jak nawet nie ważniejszym. Jej syn, Enzo, we wrześniu rozpoczął swój pierwszy rok szkolny, poznał nowych kolegów i koleżanki, a teraz obchodził jeszcze swoje urodziny. Mama zrobiła wszystko, by jak najbardziej go uszczęśliwić.

Małgorzata Tomaszewska
Małgorzata Tomaszewska/Tricolors/East News

Tomaszewska po raz pierwszy stawia kroki jako matka ucznia. Za nią już rozpoczęcie roku i pierwsza wywiadówka, a przed jeszcze wiele wielkich emocji związanych z nauką i szkolnymi wydarzeniami zaplanowanymi dla dzieci. W ostatni weekend najważniejsze były jednak urodziny. Tomaszewska zdała z nich relację. 

Małgorzata Tomaszewska opowiedziała o urodzinach Enza

Córka legendarnego bramkarza jak na razie szuka sobie stałego zajęcia, a działa dorywczo. Jak sama przyznała, ostatni weekend chciała całkowicie poświęcić swojemu synowi, więc nie odbierała telefonów i maili. Wszystko zaplanowała ze szczególną starannością. Już w piątek czekało na nią wyzwanie - Enzo przyprowadził kolegę, który został na noc w ich domu. To był pierwszy raz, gdy Tomaszewska urządzała synowi pidżama party. 

Na sobotę celebrytka zaplanowała imprezę w pokoju zabaw, na którą przyszły dzieci ze szkoły Enza - te dzieci poznał jeszcze w czasach przedszkolnych. Tomaszewska starała się odnaleźć w roli organizatorki i, jak sama mówiła, starała się, by chłopcom, którzy potem wrócili do domu na kolejną "nocowankę" niczego nie brakowało. 

Małgorzata Tomaszewska "zdobyła się na akt odwagi"

Tomaszewska cieszyła się, że dzięki urodzinom Enza mogła zrobić sobie wolne, nie to było jednak najważniejsze - chciała, by Enzo i goście czuli się dobrze podczas weekendowego świętowania. Na śniadanie gwiazda przygotowała dla dzieci naleśniki, a potem zostawiła je na tzw. zabawy w podgrupach. Jak sama przyznała, "zdobyła się na akt odwagi" i nie zaglądała ani razu do syna i kolegów, mimo że ci mieli po 7 lat. 

Przyznała też, że miała trochę problemów z usypianiem Enza i zaproszonego przez niego chłopca. Zazwyczaj działało przeczytanie jednej bajki, a teraz nawet po trzech pierwszoklasiści nie mogli zasnąć. Tomaszewska wyszła z pokoju, wcześniej nakazując im, by już nie rozmawiali i nie ruszali się, a ona zajrzy do nich za kilka minut. "Była już kima" - opowiadała o tym, jak wróciła do pokoju syna. Widać, że była bardzo zadowolona z całej imprezy.

Małgorzata Tomaszewska/TRICOLORS/EAST NEWS/East News
Małgorzata Tomaszewska/MWMedia
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem