Jimmie Johnson od lat cieszy się dużym zainteresowaniem w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna jest żywą legendą wyścigów NASCAR. Wywalczył już siedem tytułów mistrza w swojej dyscyplinie. W tym roku sportowiec bierze udział tylko w wybranych wyścigach, natomiast już wiemy, że kolejne starty ma z głowy. Wszystko z powodu tragedii, jak wydarzyła się w jego rodzinie. Aż trudno uwierzyć, czego dopuściła się jego teściowa. We wtorek w mediach pojawiła się informacja, że Terry Janway zastrzeliła z broni swojego męża i wnuka. Kobieta wezwała służby na miejsce zgłaszając "poważną kłótnię w domu oraz obecność uzbrojonego napastnika". Chwilę potem sama odebrała sobie życie. To nie koniec gorącego romansu. Shakira ma poważne plany wobec Hamiltona Dramatyczne wieści z USA. Nie do wiary, co zrobiła teściowa Jimmiego Johnsona Mundurowi na początku zaczęli krzyczeć do napastnika, by ten opuścił mieszkanie. Kiedy nie doczekali się odpowiedzi, otworzyli drzwi i zastali wewnątrz domu dwa martwe ciała. Jak podają policjanci, teściowa legendarnego kierowcy najpierw pozbawiła życia swoich bliskich, a później popełniła samobójstwo. Pogrążona w żałobie rodzina zawodnika wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało. "Błagam, powiedzcie mi, że to się nie dzieje. Niech ktoś to powie..". - napisała w mediach społecznościowych załamana żona Johnsona. "To było traumatyczne przeżycie. Rodzina kierowcy wniosła duży wkład w naszą społeczność i teraz taki tragiczny incydent" - dodał burmistrz miasta Muskogee, gdzie Terry Janway dopuściła się makabrycznej zbrodni. Gwiazdy Hollywood wkraczają do sportu. Kupili zespół, a to nie koniec