Rozpoczęta pod koniec roku rewolucja w mediach publicznych pociągnęła za sobą znaczne zmiany kadrowe. Zwłaszcza, jeśli chodzi o główną antenę i "Pytanie na śniadanie". Dotychczasowi prowadzący pożegnali się z posadami. Z wizji zniknął m.in. Maciej Kurzajewski, który przez lata, razem z partnerką Katarzyną Cichopek, był współgospodarzem porannego pasma. Kibice zastanawiali się, czy to oznacza całkowite rozstanie Kurzajewskiego z TVP. Z odpowiedzią pospieszył Jakub Kwiatkowski, dyrektor redakcji sportowej, który zapewnił, że pozycja dziennikarza jest niezagrożona. Zadeklarował też, że właściwie kompletnie nie planuje nagłych ruchów w zarządzanym przez siebie składzie. "Żadnej rewolucji nie będzie, bo w redakcji TVP Sport pracuje bardzo dużo utalentowanych ludzi. Są młodzi, ale też doświadczeni i ta mieszanka rutyny z młodością - jak w takiej prawdziwej drużynie sportowej - jest dobra" - jasno postawił sprawę w rozmowie ze Sport.pl. Dowód? Obsadzenie Kurzajewskiego w roli prowadzącego studio i przy transmisjach konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Polsce i przy relacjonowaniu mistrzostw świata w lotach na Kulm. To jedyne zawody, które Telewizja Publiczna może pokazywać w całości. Licencję do pozostałych ma Discovery i za prędko (o ile w ogóle) to się nie zmieni. Tymczasem teraz dziennikarz przekazuje następne nowiny dotyczącego jego zawodowych losów. Ledwie Kurzajewski i Cichopek żegnali się z widzami TVP, a tu takie wieści od fanów. Nie mogą się pogodzić Maciej Kurzajewski nie tylko w redakcji sportowej. Sam publicznie potwierdza Okazuje się, że Kurzajewski utrzymał pracę nie tylko w redakcji sportowej TVP. Zaangażowano go również przy innym projekcie, co zresztą sam zainteresowany właśnie ogłasza w mediach społecznościowych. "Giganci Historii. Zapraszam na niedzielne popołudnie do TVP Historia" - obwieszcza w jednym z najnowszych wpisów na Instagramie. "Na świecie kształtował się modernizm, a codzienne życie przenikał estetyczny duch secesji. Nad Wisłą, mimo podziału kraju na trzy zabory, modernistyczna wizja buntu trafiła na żyzny grunt. Przyszła pora na Młodą Polskę!" - czytamy w opisie programu, który ma wprowadzić w klimat nowego sezonu. A to nie koniec nowin z życia dziennikarza. Jak sam informuje, znów wybrał się do Włoch, tym razem na rodzinny wypad. Nie zapomina przy tym o treningach. Przygotowuje się do maratonu i dba o regularność ćwiczeń. W ich ramach wybrał się na półgodzinny 5-kilometrowy bieg po Ferrarze. Wcześniej podzielił się przemyśleniami na temat życiowych wyzwań i realizacji celów. "Pamiętajmy, że każde wyzwanie, które pokonujemy, przybliża nas do realizacji naszych marzeń. Wyzwania nie są przeszkodami, ale okazjami do wzrostu i rozwoju. Dlatego niech nasze marzenia będą naszym napędem, a obawy staną się jedynie małymi przeszkodami na drodze do sukcesu" - radził. Decyzja TVP ws. Babiarza nadeszła nagle. Niespodziewany zwrot akcji. Szef redakcji wyjaśnia