Po tym jak okazało się, że Leo Messi nie zagra w kolejnym sezonie w barwach Paris Saint-Germain media zaczęły spekulować o nowym klubie, do którego miałby dołączyć gracz. Na pierwszy plan wyszła FC Barcelona, z którą związany był w przeszłości zawodnik. Pracodawcy Roberta Lewandowskiego deklarowali chęć sprowadzenia do Katalonii legendarego gracza. "Pracujemy już nad zbudowaniem drużyny na przyszły sezon. Mamy nadzieję, że uda nam się wzmocnić zespół. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ponownie sprowadzić Leo Messiego do FC Barcelony. Uratowaliśmy klub pod względem finansowym i przywróciliśmy mu radość - powiedział prezes "Blaugrany" Joan Laporta. Dziś jednak wiemy, że nowym klubem Leo Messiego nie będzie Barcelona, tylko Inter Miami. Zawodnik w ostatnich dniach przyleciał z rodziną na Florydę prywatnym samolotem. 16 lipca odbyła się oficjalna prezentacja piłkarza, w której udział wziął między innymi współwłaściciel nowego zespołu gracza i były reprezentant Anglii David Beckham. Messi wywołał sensację na Florydzie. Powód zdziwi wielu, choć... to banał Wielkie posiadłości Leo Messiego. Tak będzie mieszkał w Stanach Zjednoczonych Argentyńczyk przez ostatnie kilkanaście lat gry dorobił się fortuny na koncie, dzięki czemu może pozwolić sobie na duże wydatki. Okazuje się, że sportowiec nie będzie musiał trudzić się szukaniem domu w nowym miejscu, bowiem jest właścicielem czterech willi w Miami. Co ciekawe, 36-latek zakupił apartamenty jeszcze przed przeprowadzką do Stanów Zjednoczonych. Największy podziw budzi "drapacz chmur" w "The Porsche Design Tower", który ma wartość 8 mln euro (35 mln złotych). Rodzina zawodnika może liczyć tam na znaczne udogodnienia. W budynku znajduje się między innymi piętro z prywatnymi kinami, polem golfowym i... torem wyścigowym. Kolejnym wydatkiem gracza był apartament w "Regalia Tower", który kosztował Messiego około 35 tysiące euro. Z kolei jeśli utytułowanego sportowcowi i jego bliskim znudzi się mieszkanie we wspomnianych budynkach, zawsze będzie mógł osiedlić się w dwóch pozostałych willach w "Trump Royal", które też nie należały do najtańszych. Sensacyjne ustalenia w sprawie Messiego. Kibice niczego nie podejrzewali