Anna Lewandowska od wielu już lat zaliczana jest do grona najpopularniejszych kobiet polskiego show-biznesu. 36-latka przez długi czas z dumą reprezentowała nasz kraj na arenach międzynarodowych i odnosiła imponujące sukcesy jako karateczka. Kiedy jednak poznała swojego przyszłego małżonka, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Sportsmenka zdecydowała się zrezygnować ze sportów walki i dokonać kilku zmian w życiu zawodowym. Wówczas postanowiła spróbować swoich sił jako trenerka fitness i zajęła się promocją zdrowego stylu życia. Z początku Anna ograniczała się jedynie do układania planów treningowych i żywieniowych dla swoich klientów, z czasem jednak zaczęła rozwijać swoją działalność i zakładać nowe firmy oraz marki, które mają wspólny cel - promocja "healthy lifestyle". Był to - trzeba przyznać - strzał w dziesiątkę. Lewandowska zbudowała bowiem imponujące imperium biznesowe, a jej majątek szacowany jest na setki milionów złotych. Lewandowska przyznała się ws. swojego zdrowia. Są konsekwencje Anna Lewandowska postawiła sprawę jasno. Chodzi o zarobki Wielu niedowiarków do tej pory nie może uwierzyć, że Anna Lewandowska swój sukces osiągnęła samodzielnie - w ostatnich latach pojawiało się sporo komentarzy sugerujących, że kobieta nie osiągnęłaby niczego, gdyby nie pomoc finansowa męża. I choć już wcześniej 36-latka ogłosiła, że jej ukochany nie dołożył ani złotówki do żadnego z jej biznesów, kibice wciąż mieli wątpliwości. Teraz trenerka fitness o sprawy finansowe została zapytana po raz kolejny przez dziennikarzy Wprost. WAG piłkarskiej reprezentacji Polski przyznała, że gdy tylko zaczyna mówić o zarobkach, od razu pojawia się temat jej męża. "Nie wstydzę się mówić o pieniądzach. Oczywiście w tej kwestii zawsze powraca temat Roberta, ale mój mąż nie dołożył mi do żadnej z firm w momencie ich otwierania. Teraz realizuję dużą inwestycję w Barcelonie i ona również w całości jest opłacona z zarobionych przeze mnie pieniędzy. (...) Nie wstydzę się statusu. Nie będę ukrywała, że jesteśmy majętnymi ludźmi, ludzie to wiedzą, ale myślę też, że nie jestem osobą, która się chwali, nie wywyższam się. Na co dzień obcuję z ludźmi o różnym statusie i wszystkich traktuję tak samo. Nie wstydzę się, że zarabiam, ale nie żyję luksusowo, choć bym mogła" - oznajmiła. To koniec plotek o Szczęsnym i żonie. Anna Lewandowska ogłosiła to za nich