Lewandowska świętuje, a tu takie słowa internautów. Wbili jej bolesną szpilę
Anna Lewandowska w środę z dumą ogłosiła, że znalazła się na okładce majowego wydania magazynu "Elle". Efektami współpracy trenerka fitness pochwaliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na reakcję internautów nie trzeba było wcale długo czekać. Większość z nich nieoczekiwanie jednak wbiła szpileczkę 36-latce. Poszło o jeden drobny szczegół.

Anna Lewandowska przed laty spełniała się jako karateczka i reprezentowała nasz kraj na ważnych imprezach. Łącznie wywalczyła aż 38 medali na mistrzostwach kraju, Europy i świata, a jej dorobek z pewnością byłby znacznie cenniejszy, gdyby kilkanaście lat temu nie zrezygnowała z kariery w sportach walki. Decyzję o porzuceniu karate tradycyjnego 36-latka podjęła na krótko przed ślubem z Robertem Lewandowskim. Sport pozostał jednak bliski sercu Anny - ostatecznie została ona bowiem promotorką zdrowego stylu życia i dziś namawia miliony Polaków (i nie tylko) do podejmowania zdrowszych decyzji i dbania o swoje ciało oraz duszę.
Anna Lewandowska na okładce "Elle". Wymowna reakcja internautów, zwrócili uwagę na jedno
W ostatnich latach małżonka Roberta Lewandowskiego stała się jedną z najpopularniejszych trenerek fitness zarówno w Polsce, jak i na świecie. Rzadko udziela ona jednak wywiadów mediom i raczej stara się dbać o prywatność - w mediach społecznościowych pokazuje jedynie wybrane fragmenty swojego codziennego życia. Teraz 36-latka z dumą ogłosiła, że znalazła się na okładce majowego wydania magazynu "Elle". Efektami współpracy pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie. Udostępniła bowiem dwa zdjęcia - jedno z niebieskiej stylizacji, drugie zaś w czerwonym wydaniu.
Na reakcję internautów wcale nie trzeba było długo czekać. Pod wpisami Lewandowskiej od razu pojawiło się wiele komentarzy. Większość z nich nie była jednak pozytywna. Użytkownicy zgodnie przyznali, że z jakiegoś powodu "Lewa" nie przypomina na tych zdjęciach samej siebie. Pojawiły się nawet porównania do innych celebrytek. "Szczerze to nie wiedziałam, kto jest na okładce, póki nie przeczytałam", "Totalnie nie dało się poznać kto to, musiałam przeczytać nazwę profilu", "Myślałam, że Dakota Johnson w wersji blond", "Musiałam przeczytać, kto to", "Na początku myślałam, że to Jessica Mercedes" - czytamy pod wpisami Anny.
Znalazły się jednak osoby, których sesja okładkowa Anny Lewandowskiej po prostu zachwyciła. "Wow, Aniu! Ale zmiana! Zawsze kojarzę Cię w sportowym looku, a tutaj totalna odmiana - kobieco, z pazurem, a jednocześnie wciąż pełna Twojej energii! Mega stylizacja, świetnie wyglądasz!", "Ale świetna okładka!!!" - pojawiły się komentarze.


