Małgorzata Tomaszewska przez ostatnie lata prężnie rozwijała swoją karierę w Telewizji Polskiej. Parę miesięcy temu w jej życiu zaszły jednak spore zmiany. Najpierw wszak ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka, a nieco później przyszło jej pożegnać się z pracą na Woronicza. Choć prezenterka była już wówczas na zwolnieniu lekarskim, nie uchroniło jej to przed zwolnieniem przez nowe szefostwo śniadaniówki. Po jakimś czasie postanowiła skomentować całe zamieszanie, zamieszczając w sieci poruszający wpis: "Moi kochani, to nie pożegnanie. To tylko kolejny przystanek. A jak się jechało? Znakomicie. Gdzie jedziemy dalej? Jeszcze nie wiem. Teraz chwila na wspomnienia. Jestem wdzięczna za 5 pięknych zawodowych lat w Telewizji Polskiej. Wiele się nauczyłam i wiele przeżyłam. Poznałam ciekawych ludzi, a nawet przyjaciół, co podobno w show-biznesie się nie zdarza. (...) Dziękuję mojemu najlepszemu współpasażerowi Olkowi Sikorze — na koniec świata i jeszcze dalej" - przekazała Tomaszewska na Instagramie. W kontekście wspomnianego Aleksandra Sikory musiała zresztą mierzyć się jeszcze z pewnymi plotkami, sugerującymi że tych dwoje ma rzekomo romans. Pojawiały się nawet głosy, że to kolega z "Pytania na śniadanie" jest ojcem jej dziecka. Tomaszewska bowiem konsekwentnie postanowiła milczeć w sprawie obecnego partnera. "Dobrze dograliśmy się w pracy. Dość często żartobliwie nazywając się 'telewizyjnym małżeństwem'. W życiu prywatnym przyjaźnimy się. Nie jesteśmy razem. I nie... nie mamy dziecka... bo i taką teorię gdzieś słyszałem" - dementował plotki sam Sikora. Tomaszewska pokazała narzeczonego, a teraz takie wieści Nie tak dawno prezenterka radośnie ogłosiła, że się zaręczyła, ale nadal nie chciała za wiele opowiadać o narzeczonym. Z okazji Dnia Ojca pierwszy raz jednak pokazała (choć bez twarzy) ojca Laury, potwierdzając przy okazji jego imię. "Nasz pierwszy Dzień Ojca razem. Laurka & Robert 2024" - mogliśmy przeczytać na jej jej Instagramie. Tomaszewska zwróciła się w nocy do fanów: Potrzebuję waszej pomocy Minionej nocy Małgorzata znów odezwała się do swoich obserwatorów. Tym razem potrzebowała się poradzić w jednej kwestii. Tomaszewska postanowiła iść z duchem czasu i założyła swój "kanał nadawczy". To jedna z nowszych funkcji dodana na Instagramie, z której celebryci ochoczo zaczęli korzystać, by sprawniej komunikować się z fanami. Córka słynnego piłkarza postanowiła, że nie będzie gorsza, ale pojawiły się pewne kłopoty. "Potrzebuję waszej pomocy" - zaczęła niespodziewanie Małgorzata, po czym jednak przerwała nagranie, bo jej córeczka w tym samym czasie się obudziła. Po chwili wróciła jednak do nagrywania nocnej relacji na Instagramie. "Teraz mogę dokończyć, bo mam do was pytanie. Jak w kanale nadawczym mogę wysłać filmik z Instagrama, czyli filmik, który wyświetlił mi się w aktualnościach i chciałbym go przesłać tak, jak się to przesyła w wiadomościach prywatnych do znajomych. Tak chciałabym na kanał nadawczy. Wiecie jak?" - poprosiła o pomoc swoich obserwujących. Niespodziewanie z radą pospieszyła, najwyraźniej lepiej obeznana w social mediach, żona Sławomira. "W relacji tylko. Bo jako post chyba nie, ale sprawdź sobie. Prawy dolny róg, ten samolocik" - napisała Kajra. Wdzięczna Małgorzata od razu jej za to podziękowała i oznajmiła, że zaraz wypróbuje jej wskazówki. Tej nocy Tomaszewska mocno się uaktywniła w mediach społecznościowych, bowiem po proszeniu o pomoc w sprawach technicznych nowinek na Instagramie, nagrała nieco później jeszcze jedną relację. Tym razem postanowiła nieco "ponarzekać" na swojego narzeczonego, poruszając chyba dość aktualny właśnie problem, który ma miejsce w wielu polskich domach. Tomaszewska żali się na ojca swojej córki "Drogie dziewczyny, czy wy też nie macie swojego telewizora, bo są mistrzostwa?" - pytała prezenterka. "Co się śmiejesz?" - zwróciła się do swojego narzeczonego, ojca małej Laury, który leżał obok niej. "Ja też bym coś innego obejrzała i Laurka też. Ona już wam się też poskarży niedługo" - przekazała niepocieszona Tomaszewska. Cóż, problem "braku telewizora" podczas trwającego właśnie Euro 2024 to chyba dość częsty problem wielu kobiet. Przynajmniej gwiazda nie jest w tym osamotniona.