Ledwie dostał powołanie, a już takie doniesienia z domu Slisza. Żona oficjalnie ogłosiła
Selekcjoner Michał Probierz potrafi zaskoczyć. Z pewnością jedną z niespodzianek było powołanie Bartosza Slisza na zgrupowanie kadry przed meczami z Portugalią i Szkocją. Ta decyzja wywołała wielkie poruszenie, na te wieści w mediach społecznościowych postanowiła zareagować także żona byłego piłkarza Legii. Kamila Slisz znienacka ogłosiła.
Już niedługo przed reprezentacją Polski kolejne mecze w ramach Ligi Narodów UEFA. 15 listopada nasi piłkarze zmierzą się na wyjeździe z Portugalią, a 3 dni później czeka nas mecz ze Szkocją.
Selekcjoner Michał Probierz ogłosił właśnie powołania na zgrupowanie kadry przed tymi meczami. Trener kolejny raz zaskoczył kibiców i dziennikarzy. Jedną z największych niespodzianek było z pewnością powołanie do kadry pomocnika Bartosza Slisza. 25-letni piłkarz występuje obecnie w Stanach Zjednoczonych w barwach ekipy Atlanta United.
Tak żona Bartosza Slisza zareagowała na jego powołanie do kadry. Wielkie poruszenie
Na te radosne doniesienia postanowiła od razu zareagować żona byłego piłkarza Legii Warszawa. Kamila Slisz udostępniła na swoim instagramowym koncie wpis z profilu Łączy nas piłka z nazwiskami powołanych zawodników i dodała dwie emotikony. Jedna to białe serduszko, a druga to skrzyżowane palce, co powszechnie używane jest wtedy, gdy życzy się komuś powodzenia.
Widać, że to dla niej ważny moment i wspiera swojego męża w tak wyjątkowym dla niego czasie.
Bartosz Slisz i jego żona Kamila znają się już od 2017 roku. Para jednak zaręczyła się dopiero w 2021 roku w Meksyku, a ich ślub odbył się trzy lata później w Izdebdniku pod Krakowem.
"Byłem w Lubinie może z miesiąc, a mój transfer do Zagłębia zbiegł się z przyjściem do klubu Serafina Szoty. Obaj byliśmy nowi, więc dość szybko złapaliśmy ze sobą dobry kontakt, który zresztą mamy do teraz. On w tym czasie pisał z jedną koleżanką z Krakowa, która w końcu postanowiła do niego przyjechać. Problem był taki, że przyjechała razem z przyjaciółką. Serafin poprosił mnie, żebym poszedł na spotkanie z nimi i – cytuję – »zajął się Kamilą«. Ja z natury jestem dość nieśmiały i trochę wstydliwy, ale ostatecznie mówię: »dobra pomogę ci chłopaku, znaj moje dobre serce«. Spotkaliśmy się, ale oczywiście on chciał potem zostać z dziewczyną sam na sam, więc ja musiałem zrobić to, na co się zgodziłem i zająć się tą drugą. Poszliśmy na spacer, zaczęliśmy rozmawiać i od razu złapaliśmy tak dobry kontakt, że za tydzień to ja jechałem do Krakowa (śmiech)" - opowiadał o okolicznościach poznania przyszłej małżonki Slisz w rozmowie z portalem legia.com.
Zobacz też:
Sport