Kuriozum w Ostrawie. "Zapomniał spodenek" i zachwycił. Kamery wychwyciły wpadkę
Lekkoatletyczne mityngi World Athletics Continental Tour Gold to druga, po Diamentowej Lidze, ranga pod względem ważności. Gromadzą gwiazdy, są świetnie punktowane, rzadko zdarzają się wpadki. W Zlatej Tretrze w Ostrawie doszło jednak do sytuacji kuriozalnej, w biegu na 400 m przez płotki. Chris Robinson miał problem ze spodenkami, po każdym skoku próbował coś przy nich poprawiać, ale nieskutecznie. Kibice, a także widzowie na całym świecie, zobaczyli... nieco za dużo. Mimo kłopotów Robinson dokończył bieg, a co ważniejsze, został jego triumfatorem.

Fani lekkoatletyki we wtorek zwracali uwagę na czeską Ostrawę, tam odbył się mityng w ramach cyklu World Athletics Continental Tour Gold. Zgromadził wielkie gwiazdy: mistrzów olimpijskich i rekordzistów świata, m.in. Armanda Duplantisa czy Granta Hollowaya. Byli też i nasi reprezentanci, m.in. Natalia Bukowiecka, Anna Wielgosz czy Konrad Bukowiecki.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w zmaganiach na 400 metrów przez płotki, faworytem tam wydawał się być Brazylijczyk Matheus Lima, ale najlepszą życiówkę w stawce zanotował w karierze Katarczyk Ismail Doudal Abakar (47.74 s w zeszłym sezonie).
W tym gronie wymieniano też Chrisa Robinsona, który błysnął już na płaskim dystansie 400 metrów - jego 44.15 s z Gainesville to czwarty wynik na świecie.To właśnie z tym zawodnikiem wiąże się wpadka, która sprawiła, że kibice zasiadający na trybunach najprawdopodobniej dość mocno się speszyli.
Chris Robinson odsłonił... zbyt wiele. Nie przeszkadzało mu to jednak w zwycięstwie
Do wyścigu przystąpiło 7 zawodników. W drugiej połowie dystansu zadziwiająco po swoich skokach zaczął się zachowywać Robinson, co chwilę coś poprawiał. Dopiero powtórki ujawniły dokładny powód jego nietypowych czynności. Podczas pokonywania kolejnych metrów spodenki układały się w dość niefortunny sposób, co powodowało, że światło dzienne ujrzały... genitalia sportowca.
Komentatorzy byli w szoku, jednak chwilę po ujrzeniu powtórek Jacek Wszoła postanowił nieco wybrnąć z tej nietypowej sytuacji. "Tak to jest, jak się zapomni spodenek z hotelu" - zażartował ekspert Polsatu Sport.
Mimo wystąpienia tak nietypowego problemu Chris Robinson... dobiegł do mety jako pierwszy. Rzutem na kratach wygrał rywalizację z Limą - on uzyskał czas 48.05 s, to jego rekord sezonu, Brazylijczyk zaś - 48.11 s. Trzecie miejsce przypadło Vitowi Mullerowi z Czech (48.41 s).
Po zakończeniu rywalizacji wiele osób zapewne wyczekiwało reakcji Robinsona na zaistniałą sytuację. Ten zdawał się jednak kompletnie nią nie przejmować, zatracając się w celebrowaniu wygranego wyścigu.
Zobacz również:
- Kubica otrzymał relikwie papieża. Potem zrobiła się afera. "Chwyt poniżej pasa"
- ROW Rybnik podjął decyzję ws. 3-krotnego mistrza świata. Klamka zapadła
- Gołota z Michalczewskim, Polacy czekali 30 lat. Hit faktem, "Tygrys" odsłania kulisy
- Poważny uraz polskiego siatkarza. Niepokojące słowa Grbicia, możliwa operacja


