Kate i William już niejednokrotnie udowadniali, że są wielkimi miłośnikami sportu i że odgrywa on w ich rodzinie bardzo ważną rolę. Całkiem niedawno książę wybrał się ze swoim synem Georgem na mecz Aston Villa - Nottingham Forest (2:0), a kilka miesięcy wcześniej publicznie wsparł reprezentację Anglii przed jej wylotem na mundial w Katarze. Przy okazji... wywołał kontrowersje. Wyrzucano mu, że odwiedził Anglików, ale na podobny miły gest nie zdecydował się w kierunku Walijczyków. To nie pierwszy raz, gdy następca brytyjskiego tronu musiał mierzyć się z krytyką. Podobnie było niedawno, po wizycie w ośrodku Walis Air Ambulance Charity w Aberavon. W trakcie spotkania on i Kate postanowili... stoczyć ze sobą pojedynek. Wskoczyli na rowery spinningowe, a zdjęcia obiegły sieć. Część internautów wypomniała wówczas parze - ich zdaniem - nieodpowiedni do sportowej aktywności strój. "Czy nie mogli się ubrać jak na centrum wypoczynkowe przystało? Na pewno wiedzieli, że zostaną poproszeni o udział w zajęciach sportowych" - irytowano się. Teraz historia niejako się powtarza... Książę William powiedział Kate o "nowej przyjaciółce". Kobieta ujawnia: "Trzymałam go za rękę" Sportowe zacięcie Kate i Williama. Internauci komentują: "Czy to była pokazówka?" Kate i William raz jeszcze pokazali sportowe zacięcie. Odwiedzili ośrodek ratownictwa górskiego, którego książę jest patronem, i razem z ratownikami z Central Beacons Mountain Rescue Team celebrowali 60. rocznicę powstania organizacji. Wzięli udział w szkoleniu ze zjazdu na linie oraz z udzielania pierwszej pomocy. Spotkanie uwieczniono na fotografiach i we wpisie w mediach społecznościowych. "Życzymy wszystkiego najlepszego z okazji 60. urodzin Zespołowi Ratownictwa Górskiego Central Beacons, który dba o bezpieczeństwo lokalnej społeczności. Pracuje 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Wspaniale było spędzić czas, ucząc się podstaw z tymi wspaniałymi wolontariuszami" - napisano. Wpis został przyjęty dość przychylnie, choć nie zabrakło też uszczypliwości. "Naprawdę potrzebujemy takiego show?", "Czy naprawdę kogoś uratowali? Czy to była tylko pokazówka?" - dopytywali internauci. Gorąco wokół księżnej Kate, kontrowersyjna decyzja podjęta. Źródła z Pałacu Kensington potwierdzają Burza po publikacji nagrania z Kate i Williamem. "Kolejna PR-owa akcja" Ostrzej zrobiło się po udostępnieniu nagrania zarejestrowanego już po odwiedzinach u ratowników. Pokazano z pozoru zwykłą scenkę, w której książęca para udała się do foodtrucka, by kupić pizzę. Wypomniano Kate i Williamowi brak autentyczności i granie pod publiczkę. "To taki cringe. Mało autentyczne", "Mam nadzieję, że chociaż za to zapłacili. Mam wrażenie, że bogaci dostają najwięcej gratisów", "O, patrzcie. W końcu coś kupują. Jak zwykły śmiertelnik", "Co za normalna, niezaaranżowana sytuacja", "A zapłacili? Kolejna PR-owa akcja", "Wydaje się, że ich codzienność polega na udawaniu i pokazywaniu się przez kilka godzin. Czy to dla nich zabawa? Jakaś gra, w której udają, że są pracującymi ludźmi?", "Eksperci w marketingu" - podsumowują komentujący. Przy okazji wypominają również afery, które dotknęły rodzinę królewską. Nawiązują do księcia Andrzeja zamieszanego w skandal z udziałem Jeffreya Epsteina oraz do sprawy domniemanego odszkodowania, jakie William miał wywalczyć od wydawnictwa Murdocha, które rzekomo miało szpiegować royalsów. Temat rzucili wcześniej prawnicy Harry'ego. "Weźmy pizzę i miejmy nadzieję, że wszyscy zapomną o ogromnej kwocie, którą wygraliśmy od Murdocha, a którą utrzymywaliśmy w sekrecie, i miejmy nadzieję, że zaczną myśleć, że przekazaliśmy ją na cele charytatywne na rzecz maltretowanych kobiet. Tu widać, jak Kate jest wykorzystywana przez prasę", "A Andrzej też przyjdzie?" - czytamy. W ten sposób sportowo-społeczna inicjatywa Kate i Williama została nieco przyćmiona... Mało znana twarz księżnej Kate. Nawet w "The Crown" zauważono. Głośno o scenie serialu z "Williamem"