Od lat Anna Lewandowska rozwija swoje liczne biznesy i w ten sposób nie tylko zarabia duże pieniądze, ale też spełnia się i promuje zdrowy styl życia. Ma firmy z naturalnymi kosmetykami, suplementami, zdrową żywnością, oprócz tego prowadzi sesje treningowe, a już wkrótce rusza na podbój Barcelony. Przed kilkoma tygodniami oficjalnie potwierdziła w hiszpańskiej prasie, że planuje otworzyć nowy punkt sygnowany swoim nazwiskiem. "Chcę otworzyć siłownię i szkołę tańca w Barcelonie. Nie mogę się doczekać, aż to się stanie! Ciągle myślę o tym, co mogę zrobić, a mój zespół zawsze śmieje się ze mnie, że jestem taką aktywną osobą" - cieszyła się, cytowana przez "Mundu Deportivo". To nie wszystko. "Lewa" nie ukrywa, że w pewnym momencie chciałaby mocniej zaangażować w swoje biznesy męża. "Kiedyś powiedziałam Robertowi, że ja sobie tutaj swoje robię, i kiedyś zobaczy, jeszcze przygotuję dla niego miejsce, jak skończy z piłką. I tak trochę to było powiedziane pół żartem, pół serio, ale myślę, że kiedyś stanie się tak, że to Robert będzie latał na spotkania z jakimiś biznesmenami i opowiadał o naszych markach. A ja będę miała wtedy bardzo dużą satysfakcję" - zdradziła w książce "Imperium Lewandowska". Już wcześniej piłkarz reprezentacji Polski i Barcelony publicznie promował jeden z jej interesów, przyjmując propozycję ambasadorstwa cateringu SuperMenu by Anna Lewandowska. Diety oferowane przez jego żonę funkcjonują na rynku od dłuższego czasu, a teraz za ich ocenę zabrał się popularny youtuber Książulo. Sensacja o transferze Lewandowskiego. Hiszpańskie media: Messi powiedział zdecydowane "dość" Książulo przetestował catering Anny Lewandowskiej. Są konkretne wnioski. Jaka ocena? We wstępie testu cateringu Anny Lewandowskiej Książulo wyjaśnił, że cena torby z pięcioma posiłkami na cały dzień to koszt 65 złotych. "Nie najdrożej i widzisz, to jest takie dosyć zagadkowe, bo tak samo jak z tą dietą od Magdy Gessler, też nie była najdroższa" - nie krył lekkiego zaskoczenia. Na pierwszy ogień do oceny trafiło śniadanie: owsianka z daktylowo-migdałową polewą. "Smakuje trochę jak serek czekoladowy, ale jednak czuć, że jest odchudzone. Bardzo mleczne (...). Łagodne takie, delikatne. Całkiem niezłe. (...) Z tą konfiturką tutaj, to kozaczek. Dobre, duża porcja. Myślę, że jak najbardziej na plus" - chwalił. Zaraz później przyszedł czas na drugie śniadanie. Zaserwowano sałatkę z ogórkami i papryką, kukurydzą oraz serem kozim. I tu było nieco gorzej. "To jako dodatek by było dobre. (...) Jest takie stricte do zapchania się warzywami. Ale rozumiem, że jeśli tutaj jest taki posiłek z raczej oszczędzonymi kaloriami, to gdzieś indziej jest to odbite. A po tych pojemniczkach nie wygląda na to. (...) Bardziej sałatkę bez tego sosu bym może zjadł. I z pokrojoną fetą" - stwierdził Wojek. Na obiad dostarczono szynkę wieprzową w sosie własnym z ziemniakami i buraczkami. Danie poprawiło nieco notowania "Lewej". "Jest to bardzo smaczny obiadek. Porcja nie jest jakaś duża, biorąc pod uwagę, że przed chwilą mieliśmy sałatę. Ale jest to smaczne" - powiedział Książulo, a Wojek się z nim zgodził. Na podwieczorek panowie spróbowali czekoladowych ciastek, które to zostały wcześniej lekko podgrzane. Deser nie skradł ich serc. "Spodziewałem się czegoś lepszego, że w środku będzie wilgotna masa, lekko ciągnąca się. To jest trochę suche" - mówił trochę rozczarowany Książulo, ale mimo wszystko przyznał punkt. Na koniec nadeszła pora na kolację: pastę z pieczarek i słonecznika z pieczywem żytnim. Danie ocenione zostało jako smaczne. "Myślę, że na kolację całkiem niezłe rozwiązanie. Pasty jest odpowiednia ilość" - padło na wizji. Ostatecznie catering Anny Lewandowskiej zebrał wysoką notę 4,5 na 5 możliwych punktów. Anna Lewandowska zaszalała w sztabie WOŚP, a teraz idzie o krok dalej. Niesamowite, ile dorzuca do zbiórki