Justyna Kowalczyk-Tekieli po wielu latach znakomitych występach na arenach międzynarodowych jako reprezentantka Polski w biegach narciarskich w 2018 roku przeszła na sportową emeryturę i skupiła się w pełni na życiu prywatnym. Multimedalistka olimpijska w 2020 roku stanęła na ślubnym kobiercu ze wspinaczem i alpinistą Kacprem Tekielim. Rok później na świat przyszedł ich syn Hugo. Małżeństwo robiło, co w ich mocy, aby zarazić synka miłością do aktywności fizycznej. Chłopiec na krótko po narodzinach zaliczył swoją pierwszą wycieczkę w góry i od tamtej pory regularnie towarzyszył rodzicom podczas górskich spacerów. Były jednak destynacje, w które Kacper Tekieli udawał się bez żony i syna. Jedną z nich był szczyt Jungfrau w Szwajcarii, który mężczyzna chciał zdobyć w ramach niezwykle ambitnego projektu. Jego celem było bowiem zdobycie wszystkich czterotysięczników na terenie Alp. Nie żyje czterokrotny zdobywca Mount Everestu. Spadł z niezdobytej góry Niestety, wielka miłość Kacpra Tekielego zamieniła się w jego największy koszmar. 17 maja bieżącego roku alpinista zginął w lawinie na krótko po zdobyciu szwajcarskiego szczytu. Na krótko po pogrzebie zmarłego alpinisty Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis. "Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni jak on" - oznajmiła wówczas. Justyna Kowalczyk-Tekieli zabrała syna w góry. "Pasażer na gapę" W ostatnich tygodniach wdowa po zmarłym alpiniście dzielnie spełniała obietnicę złożoną ukochanemu. Regularnie bowiem chwaliła się w sieci zdjęciami z wycieczek górskich, podczas wielu z tych wypraw sportsmence towarzyszył jej syn Hugo. Od czasu śmierci Kacpra Tekielego była biegaczka narciarska zabrała syna m.in. do Grecji, Austrii i Niemczech. Justyna Kowalczyk-Tekieli w sobotę pierwszy raz od śmierci ukochanego "wyszła do ludzi" i kibicowała uczestnikom dziecięcego biegu w Kuźnicach w Zakopanem. Następnie utytułowana sportsmenka wraz z synem wybrała się do Włoch, a w mediach społecznościowych pochwaliła się już pierwszymi fotkami i filmikami w tej podróży. Justyna Kowalczyk-Tekieli pochwaliła się fotką z Tatr. Jedno przykuwa uwagę Na profilu byłej biegaczki narciarskiej pojawiło się nagranie z wędrówki na Tofana di Rozes. 40-latce podczas tego spaceru towarzyszył jej syn, który siedział w specjalnym nosidle na plecach mamy.