Gala organizacji Royal Division ma odbyć się 30 kwietnia w Opolu na obiekcie Stegu Arena. Kontrowersyjna konferencja prasowa, na której Królikowski zaprezentował między innymi walkę "udawany" Putin kontra "udawany" Zełenski odbyła się we Wrocławiu. Obie "postacie" stanęły naprzeciwko siebie, przemówiły w rodzimych językach, a w pewnym momencie rozdzielił je Królikowski dorzucając kwestię "Zawsze chciałem uratować świat". Antoni Królikowski zorganizuje walkę Putin - Zełenski. Polityków "zagrają" aktorzy Wywołało to lawinę komentarzy, wiele osób nie kryje zażenowania i wściekłości na działania Królikowskiego. W tym gronie jest między innymi reprezentant Polski w piłce nożnej Kamil Glik. Podjęcie trudnego tematu wojny na Ukrainie w taki sposób, nawet z zaznaczeniem, że część zysków zostanie przeznaczona na ofiary rosyjskiej agresji, budzi niesmak. Glik, który kilka dni temu mocno przyłożył się do awansu polskiej reprezentacji na mundial, nie przebierał w słowach. Ostro ocenił działania Królikowskiego pisząc na Twitterze "Kompletnie po********ny debil.". Na tym nie poprzestał, bo kilka słów dorzucił też na Instagramie, gdzie dodał "Ciebie po*****ło do końca idioto? Sz***m i rzygam na Ciebie" dodając emotikon ukazujący wymiotującą minkę. Czytaj także: Fame MMA 13. Marta Linkiewicz obroniła tytuł, mocny apel sędziego "stop wojnie" Głos piłkarza nie jest odosobniony. W podobnym tonie wypowiada się wiele osób z różnych sfer - sztuki, rozrywki czy sportu. Królikowski z pewnością spodziewał się takich reakcji, bo już zapowiadając prezentację swojej organizacji powiedział "Jak ludzie się dowiedzą, kto będzie się bił w walce wieczoru, to wybuchnie wielki międzynarodowy skandal. I wcale nie żartuję".