Kolejna osoba potwierdza doniesienia ws. księżnej Kate. Odwołana nagle wizyta, a 6 dni później takie wieści. Mówi to wprost
Temat księżnej Kate i jej problemów znów wrócił z impetem do mediów. Wszystko z powodu odwołanej nagle w zeszłym tygodniu wizyty żony Williama na wyścigach konnych w Royal Ascot. Organizatorzy do ostatniej chwili przekonywali, że Middleton pojawi się wraz z rodziną na tym wydarzeniu, ale na pół godziny przed startem imprezy wszystko się zmieniło. Od razu zaczęto się martwić i dopytywać, co dzieje się z kobietą. Nowe ustalenia nie są przesadnie optymistyczne. Oto szczegóły.

Księżna Kate ma za sobą naprawdę trudny okres w życiu. W zeszłym roku dowiedzieliśmy się, że zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową, która wymagała natychmiastowego leczenia. Po miesiącach niepewności żona William ogłosiła, że zakończyła chemioterapię i jest na dobrej drodze do pełnego wyzdrowienia.
Zaczęła też pojawiać się ponownie publicznie. Wyglądała przy tym promiennie, co dawało nadzieję, że faktycznie najgorsze już za nią. A w zeszłym tygodniu Kate miała pojawić się na słynnych wyścigach konnych w Royal Ascot, jednak swoją wizytę w ostatniej chwili odwołała. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Niespodziewane ustalenia ws. księżnej Kate
Od tamtej pory zaczęto się zastanawiać, co dzieje się z żoną Williama i czy przypadkiem radość z powrotu do zdrowia nie była przedwczesna. Teraz pojawiły się nowe doniesienia. Jak ustaliły brytyjskie media, Kate ma ponownie ograniczyć swoją publiczną obecność.
"Kate przestawia na nowo całą swoją codzienność. Musi odzyskać równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Środa była dla niej sygnałem ostrzegawczym, a nie jednorazowym wypadkiem przy pracy. Publiczne wystąpienia oraz towarzyszące im dociekliwa uwaga i krytyka nigdy nie były dla niej łatwe do zniesienia. A w tym tygodniu wydarzało się po prostu za dużo" - zdradza w rozmowie z "Daily Beast" osoba z otoczenia rodziny królewskiej.
Informator zwrócił uwagę, że Pałac zaczął ponownie zbyt wiele od niej wymagać, a trzy publiczne wyjścia w ciągu jednego tygodnia to było już za wiele.
"Ostatnie lata były przerażające. Obrzydliwe rzeczy, które Harry powiedział o niej, Williamie i jej rodzinie, nieustanne spekulacje na temat jej związku z Williamem, śmierć królowej, diagnoza króla, która sprawiła, że oboje myśleli, że będą musieli przejąć władzę, a potem jej własna diagnoza i leczenie raka. Wszystko to odcisnęło na niej piętno i jeśli potrzebuje więcej czasu na wyzdrowienie, William będzie walczył z całych sił, aby ten czas otrzymała. Ważną rzeczą jest powrót Kate do zdrowia. Niestety, trzy występy w ciągu tygodnia to dla niej zbyt wiele, ale royalsi wyciągnęli z tego lekcje. Kate będzie miała znacznie luźniejszy grafik przez resztę roku" - zdradza źródło "Daily Beast".
Kolejna osoba potwierdziła doniesienia ws. księżnej Kate. Priorytety się zmieniły
Na tym jednak nie koniec. Magazyn "Hello!" zamieścił rozmowę z ekspertką od royalsów, która mówi wprost o tym, że z powodu choroby priorytety u księżnej wyraźnie się zmieniły.
"Kate może i wróciła, ale robi to rozsądnie i na własnych warunkach. Jej priorytety się zmieniły i słucha swojego ciała, zamiast starać się zadowolić innych. Musi być wobec siebie konsekwentna i powiedzieć: 'Nie, nie mogę tego zrobić'".
Kobieta zauważa, że wielu z nas mogło umknąć, że Kate wcale jeszcze nie wróciła do pełnej formy, choć podczas publicznych wystąpień wyglądała promiennie i zjawiskowo. Do tego decyzja o opuszczeniu Royal Ascot musiała być dla niej trudna, bowiem księżna kocha wyścigi konne, zdrowie i rodzina są dla niej jednak najważniejsze.
"Może daliśmy się uśpić w poczuciu, że będziemy ją widywać cały czas, bo wygląda tak niesamowicie. Ale to musi być wysiłek, żeby tak wyglądać, kiedy nie jest się w 100% pełnym energii. (...) Ona uwielbia wyścigi, podobnie jak jej mama. Ale to było wydarzenie towarzyskie - dla zabawy i przyjemności - a nie oficjalne lub charytatywne zaangażowanie, więc myślę, że to była mądra decyzja, choć prawdopodobnie też trudna" - przyznała ekspertka.