To był słodko-gorzki wieczór dla piłkarzy Arsenalu. "Kanonierzy" już w 19. minucie wyszli na prowadzenie po bramce Granita Xhaki. Na półmetku rywalizacji wiele wskazywało na to, że angielska drużyna ma spore szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Europy. Niestety, w 62. minucie wynik spotkania wyrównał gwiazdor Sportingu Pedro Goncalves. Tego, kto finalnie pożegna się w dalszą rywalizacją w rozgrywkach, nie udało się rozstrzygnąć ani w podstawowym czasie, ani w dogrywce. Zdecydowały dopiero rzuty karne - w tej części spotkania lepsi okazali się Portugalczycy. Choć "Kanonierzy" zaliczyli wpadkę przed własną publicznością, nie mogli narzekać na brak wsparcia ze strony kibiców. Na trybunach Emirates Stadium pojawili się wyjątkowi goście - znana celebrytka Kim Kardashian i jej syn, wielki fan Arsenalu, Saint West. Niecodzienna rola Szymona Marciniaka. Zamieni boisko na... kuchnię Kim Kardashian na meczu Arsenalu. Nie przyniosła szczęścia ekipie z Londynu Kim Kardashian jest jedną z najpopularniejszych celebrytek na świecie. Amerykance, jak się okazuje, sport nie jest zupełnie obcy. Jakiś czas temu znana bizneswoman przyłapana została w koszulce włoskiego klubu AS Roma. Teraz kobieta przyleciała do Londynu, by wraz z synem obejrzeć mecz Ligi Europy z udziałem Arsenalu i Sportingu CP. Celebrytka od razu przyciągnęła uwagę fotoreporterów. Jak widać, mimo niekorzystnego wyniku dla londyńskiej ekipy, 42-latka dobrze bawiła się podczas meczu. Co ciekawe, 42-latka nie pojawiła się na Emirates Stadium tylko po to, by dopingować "Kanonierów". Brytyjskie media podają, że Kardashian wraz z synem zawitała do Anglii, ponieważ kręci dokument na swój temat. Ważny dzień dla piłkarza Lecha Poznań jego ukochanej. Mieli co świętować Zenon Martyniuk oczarowany Portugalczykiem. Przekazał mu wyjątkowy prezent