Mariusz Pudzianowski od lat zaliczany jest do grona najpopularniejszych polskich sportowców. Niegdyś z dumą reprezentował nasz kraj na arenach międzynarodowych jako strongman, w 2009 roku natomiast postanowił spróbować swoich sił jako zawodnik mieszanych sztuk walki i rozpoczął trwającą do dziś współpracę z federacją KSW. Z początku przygoda "Pudziana" z MMA była niczym z bajki. Wygrywał on większość walk i cieszył się coraz większym zainteresowaniem ze strony dziennikarzy i kibiców. Z czasem jednak gwiazdor z Białej Rawskiej zaczął radzić sobie w oktagonie coraz gorzej. Zmalała także częstotliwość występów "Dominatora" w klatce. Mimo to 47-latek nie miał zamiaru się załamywać i do tej pory udowadnia, że zdrowy styl życia to jego największy priorytet. Fenomenalna obrona tytułu Pawlaka. Zachował pas i zaliczył 10 wygraną z rzędu Mariusz Pudzianowski tym nagraniem podpadł kibicom. "Nie musisz pokazywać tego całemu światu" Choć w ostatnich dniach upały mocno dają się we znaki Polakom, dla "Pudziana" wysokie temperatury wcale nie są wymówką, aby zrezygnować z codziennych treningów. Nagraniami z nich fighter chętnie chwali się w sieci. W jednym z ostatnich wpisów opublikowanych w social mediach 47-latek pokazał, jak trenuje pod osłoną nocy. "Już dziś ledwo ledwo mocy wystarcza. Swoje muszę zrobić chociaż minimum i wtedy spokojnie zasnę" - przekazał. Utytułowany strongman i fighter nie miał jednak pojęcia, jak na opublikowane przez niego nagranie zareagują internauci. Ci zaatakowali go twierdząc, że jego obsesja na punkcie treningów stała się już nie do zniesienia. "Z całym szacunkiem dla Pana Mariusza, ale to już trochę ponad wyraz... Wiek, zmęczenie, tego niestety nie da się ominąć... Mam wrażenie, że to wszystko już tak na siłę... Tak zwane pompowanie balonika, byle oglądalność była... Aczkolwiek pełen szacunek za całokształt dla Pana" - wbił szpileczkę jeden z internautów. Od złośliwości nie powstrzymał się także kolejny z internautów, który pod wpisem Pudzianowskiego zostawił taki komentarz: "Miałem szacun do tego człowieka ale celebryctwo Mariuszowi do końca rozum odebrało. Normalni ludzi odpoczywają o tej godzinie i nie musisz pokazywać całemu światu jaki ty super i jak ćwiczysz. Zapomniałeś o wartościach, że kiedyś ćwiczyłeś do siebie by być najlepszym. Mariuszu, nie zapomni że czas ze sceny zejść i cieszyć się życiem". Nie tak dawno Artur Szpilka nagle trafił do szpitala. Teraz przekazał niepokojące wieści. "Nie jest mi do śmiechu"