Karen Carney w czasie swojej kariery piłkarskiej aż 144 razy wybiegała na boisko w barwach narodowych Anglii. Była piłkarka grała na pozycji skrzydłowej między innymi w Chelsea. To w tym klubie zakończyła swoją zawodową karierę, aby teraz skupić się na pracy dziennikarki. 33-latka padła ofiarą internetowego hejtu po swoim komentarzu po meczu Leeds z West Brom. Relacjonowanie tego spotkania oraz swoje słowa z pewnością na długo zapadną w jej pamięci. Kobieta została bowiem zmuszona usunąć swoje konto na Twitterze. "To, co mnie zastanawia, to czy starczy im pary do końca rozgrywek. Widzieliśmy w poprzednich sezonach, że mają z tym problem i grają słabiej w drugiej połowie roku. Myślę, że w wywalczeniu awansu do Premier League pomogła im pandemia, w tym sensie, że przerwa w rozgrywkach dała im chwilę wytchnienia. Nie jestem przekonana, czy zdołaliby tego dokonać, gdyby nie przerwanie zmagań w połowie sezonu" - skomentowała była sportsmenka. Wypowiedź zyskała na sławie po upublicznieniu jej fragmentu przez konto Leeds w mediach społecznościowych. Klub zwrócił uwagę jedynie na fragment o awansie dzięki pandemii. Do sieci trafiło nagranie, a Carney otrzymała całą masę seksistowskich komentarzy. Właściciel Leeds - Andrea Radrizzani, zdecydował się w końcu przeprosić dziennikarkę. O całym zajściu na Twitterze zrobiło się naprawdę głośno. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie!Sprawdź!A