Kamil Stoch ostatniego Pucharu Świata nie może zaliczyć do przesadnie udanych. Ambitny skoczek nie ukrywał, że przeszedł poważny kryzys i nawet przechodziło mu przez myśl, by zakończyć karierę. Na szczęście wyperswadowała mu to skutecznie ukochana żona, Ewa Bilan-Stoch. A jednak to nie były plotki. Stoch był bliski zakończenia kariery "Tydzień po zakończeniu sezonu zrodził się pomysł, żeby dalej skakać na nartach, oczywiście za namową mojej małżonki. Zmotywowała mnie, żeby jeszcze zebrać się w sobie, podnieść głowę i spróbować jeszcze powalczyć, ostatkiem sił wykorzystać rezerwowe pokłady mocy. W dalszym ciągu czuję, że jest we mnie jeszcze niewykorzystane potencjał. Chcę to wszystko uzewnętrznić i odnieść sukces" - wyznał szczerze Stoch w rozmowie ze skijumping.pl. Jak jednak podkreślił, koniec sportowej kariery w jego przypadku i tak zbliża się nieuchronnie. "Spójrzmy prawdzie w oczy, to będzie ostatni etap mojej kariery. Potrzebuję osób, które skupią się na mnie, zapewnią mi pełnię swojej uwagi i będą w stanie ulepszyć najmniejsze detale. Dzięki nim będę mógł skakać coraz dalej. Mogę powiedzieć, że podszedłem do sprawy trochę egoistycznie. Nie myślałem o nikim. Skupiłem się na sobie i na swoim rozwoju, aby najpierw pomóc sobie" - wyznał 37-latek w tym samym wywiadzie. Zawirowania wokół Letniego Grand Prix Świetnym sprawdzianem przed zimowym sezonem mogą okazać się zawody podczas Letniego Grand Prix, które miały odbyć się już w miniony weekend w Wiśle. Niestety, z powodu intensywnej ulewy sprzed ponad tygodnia doszło do osunięcia się ziemi na przeciwskoku skoczni im. Adama Małysza. Organizatorzy ogłosili, że nie są w stanie naprawić szkód w tak krótkim czasie i imprezę odwołano. Ostatecznie okazało się, że zawody w Wiśle się odbędą, ale miesiąc później (13-15 września). Polscy skoczkowie cały czas jednak trenują, o czym właśnie poinformował sam Kamil Stoch. Sportowiec po dwóch tygodniach milczenia w sieci odezwał się do kibiców. Na sam koniec długiego weekendu nadał właśnie nowy komunikat. Oto co miał do przekazania: Kamil Stoch nadał nowy komunikat prosto z Zakopanego "Jak Wam minął długi weekend? Mój pracowicie, bo na obozie. Ale jak widać, załapałem się nawet na leżaczek, na dodatek w Zakopanem" - napisał w swoim stylu Kami, dodając zdjęcie z leżaka pod skocznią w Zakopanem. Fani od razu zasypali go komentarzami. Kibice wszak nie mogą się doczekać, aż znów zobaczą swojego ulubieńca w akcji. "Trenuj Kamil, ktoś musi pokonać Krafta", "Leżaczek chętnie bym zaklepała aż do PŚ. To dobra miejscówa", "Treningi w 35 stopniach, ale Kamil zawsze daje radę, powodzenia", "Powodzenia panie Kamilu w następnym sezonie, zero presji, rób swoje" - pisali mu fani. Zobacz też: Mama Kamila Stocha nie wytrzymała. Kuriozalna scena Adam Małysz nie dowierzał. Dowiedział się o wszystkim z mediów. "Nie byłem przekonany"