Steczkowska jechała na Eurowizję z wielkimi nadziejami, które dodatkowo rozpaliły się dzięki świetnym wynikom piosenki "Gaja" w sieci oraz entuzjazmowi publiczności towarzyszącemu występom Polki. Ostatecznie polska gwiazda zakończyła zmagania na 14. miejscu - docenili ją widzowie, ale już nie jurorzy. Wtedy Justyna Steczkowska zaśpiewała dla Roberta Lewandowskiego. Uniosła jego rękę Justyna Steczkowska porównana do Adama Małysza Choć wyniki dla wielu polskich fanów zgromadzonych przed telewizorami były rozczarowujące, to Justyna Steczkowska wróciła do kraju z tarczą. Niewiele osób zarzucało cokolwiek jej występowi, a w sieci pojawiały się głosy z całej Europy o tym, że Polska została "okradziona" z punktów przez jury. Nieco inne zdanie na ten temat miała Manuela Gretkowska, która, zdaje się, nie była zachwycona tym, co jej rodaczka pokazała na scenie. Postanowiła uciec się do metafory i porównała Steczkowską do... Adama Małysza. "Występ Steczkowskiej przypominał skoki Małysza - wysoko, bez trzymanki, gdy Polska wstrzymywała oddech. Ale dla Justyny to nie bułka z bananem tylko z masłem. Wzbudziła oczekiwania triumfu na miarę naszych kompleksów. Brak zachwytu jej występem karano w sieci jak zdradę polskości. Nie wygrała, w ocenie jury spadła na dno i nie był to antypolski, antykatolicki spisek przeciw sado-maso cepelii. Mimo talentu nie przebiła patosem sufitu" - pisała na Facebooku. Justyna Steczkowska i Eurowizja 2025. Dużo sportowych akcentów Podczas tegorocznej Eurowizji nie zabrakło sportowych akcentów i mowa tu zarówno o tych zaplanowanych przez organizatorów, jak i zupełnie spontanicznych reakcji fanów i kibiców sportu. W ramach prezentu uczestnicy podczas pierwszego półfinału otrzymali od organizatorów poduszki z Rogerem Federerem, jednej z najbardziej rozpoznawalnych osób pochodzących ze Szwajcarii. Najman zobaczył Steczkowską na Eurowizji i nie wytrzymał. "Tego bym nie zaakceptował" Kibice tenisa zwrócili też swoje oczy na jednego z tancerzy Justyny Steczkowskiej, który do złudzenia przypominał im Huberta Hurkacza. Po sieci szybko zaczęły krążyć dowcipy o tym, że świetny wynik Hurkacza w Rzymie jest zadziwiający, skoro w międzyczasie musiał jeździć na próby taneczne do Bazylei. Wrocławianin już 20 maja rozpocznie zmagania w Genewie.