Latem 2022 roku Anna i Robert Lewandowscy wraz z córkami opuścili Niemcy i przeprowadzili się do słonecznej Hiszpanii. Zmiana miejsca zamieszkania w dużej mierze związana była z transferem "Lewego" z Bayernu Monachium do FC Barcelona, jednak nikt nie ukrywał, że dużą rolę w zmianach w życiu zawodowym męża odegrała właśnie trenerka fitness. Po przeprowadzce do Katalonii życie Anny i Roberta zmieniło się o 180 stopni. Piłkarz szybko odnalazł się w szeregach nowego klubu i stał się tam jedną z kluczowych postaci. Jego małżonka natomiast nawiązała nowe przyjaźnie i odnalazła pasję, którym poświęca teraz cały swój wolny czas. Polacy grali z Holendrami, a tu taki wpis Krystyny Jandy. "Płaczę tak, że się nie mogę uspokoić" Anna Lewandowska w Barcelonie pokochała bachatę. To jej wielka pasja Anna Lewandowska po zaaklimatyzowaniu się w nowym kraju postanowiła spróbować nowej formy aktywności fizycznej i zapisała się na zajęcia z bachaty. 35-latka z pewnością nie spodziewała się jednak, że w niedalekiej przyszłości taniec stanie się jej ogromną pasją. WAG piłkarskiej reprezentacji Polski bowiem coraz śmielej zaczęła wchodzić w ten świat, a bachata zawróciła jej w głowie do tego stopnia, że dodała nawet zajęcia z tańca do swojej aplikacji treningowej. Lekcje bachaty są teraz także stałym elementem w repertuarze zajęć na obozach treningowych Lewandowskiej, Camp by Ann. Małżonka kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski coraz częściej chwali się w mediach społecznościowych swoimi umiejętnościami tanecznymi, a na parkiecie towarzyszą jej przystojni Hiszpanie. Filmiki publikowane przez trenerkę fitness wzbudziły jednak swego rodzaju niepokój w kibicach, którzy zaczęli podejrzewać 35-latkę o... zdradę. Joanna Przetakiewicz staje w obronie Anny Lewandowskiej. "Totalna nadinterpretacja" Jakiś czas temu w mediach społecznościowych pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że Anna Lewandowska nawiązała zastanawiająco bliskie relacje z instruktorami bachaty z Barcelony, którzy często pojawiają się na publikowanych przez kobietę filmikach. Internauci stwierdzili bowiem, że zamężna kobieta nie powinna tak zmysłowo tańczyć z obcymi mężczyznami i w dodatku chwalić się tym w sieci. Na temat rzekomo "wulgarnego" tańca Anny Lewandowskiej jakiś czas temu wypowiedziała się już zawodowa tancerka, Iwona Pavlović. Kobieta stanęła w obronie WAG reprezentacji Polski, twierdząc, że okazywanie emocji na tanecznym parkiecie jest czymś normalnym. Teraz o komentarz w tej sprawie poproszona została Joanna Przetakiewicz. Projektantka przyznała, że jej zdaniem posądzanie Anny Lewandowskiej o zdradę jest ogromnym nieporozumieniem. "To są jakieś głupoty, to jest totalna nadinterpretacja, (....) bzdury i tyle. Czasami jest tak, że ktoś bardzo szybko ocenia sytuację (...), na przykład taniec wywołuje takie skojarzenia. To jest jakiś inny rodzaj bliskości, ale przecież taniec jest formą bliskości" - podkreśliła w rozmowie z portalem Pomponik. "Batalie słowne" w domu Rozenek i Majdana. Oto co dzieje się za zamkniętymi drzwiami