O Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej swego czasu w mediach było bardzo głośno. Rozgłos zyskała jako modelka "Playboya", a później podtrzymała zainteresowanie swoją osobą, gdy objęła stery w Warcie Poznań. Prezeską klubu była przez 8 lat. Jej kadencja zakończyła się w 2018 roku. Obecnie jest udziałowcem w kilku firmach związanych z budownictwem, a swego czasu była nawet umieszczona w rankingu 100 najbogatszych kobiet w Polsce według tygodnika "Wprost". W 2013 roku jej majątek szacowano na 16 milionów złotych.Teraz Łukomska-Pyżalska rzadko udziela się w przestrzeni medialnej. A przynajmniej nie na szeroką skalę. Prowadzi za to profil na Instagramie, gdzie pokazuje swoje życie i dzieli się przemyśleniami. Łukomska-Pyżalska zabrała głos w sprawie śmierci ciężarnej Izabeli z Pszczyny Była prezes Warty Poznań zdecydowała się na komentarz w sprawie śmierci ciężarnej Izy z Pszczyny. Część osób zarzuca, że zgon kobiety jest konsekwencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku. Z relacji matki Izabeli wynika, że 30-latka zdawała sobie sprawę, że licznych wadach prenatalnych płodu, lecz zdecydowała się donosić ciążę. Do szpitala w Pszczynie trafiła w 22. tygodniu ciąży, gdy odeszły jej wody. W reportażu "Uwagi! TVN" matka zmarłej ujawniła treść wiadomości, jakie córka wysyłała do niej ze szpitalnego łóżka. "Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć" - pisała.Materiał wstrząsnął opinią publiczną, w tym Izabellą Łukomską-Pyżalską. Modelka, która sama jest matką sześciorga dzieci, w najnowszym wpisie - w obliczu ostatnich tragicznych wydarzeń - przestrzega inne kobiety przed zachodzeniem w ciążę. Wpis opatrzyła hasztagami takimi jak: "prawo wyboru", "okrucieństwo", "sadyzm", "zdrowie reporodukcyjne". I dołączyła do akcji pod hasłem "Ani jednej więcej". "Za ofiarę zakazu przerywania ciąży w Polsce! Przerażające co może spotkać kobiety w tym kraju!" - wyjaśniła. Śmierć ciężarnej Izabeli z Pszczyny poruszyła opinię publiczną Pod jej wpisem zaroiło się od komentarzy. Widać, że sprawa bardzo porusza Polki i Polaków. Jeden z komentarzy na profilu byłej piłkarskiej prezeski jest szerzej dyskutowany. "Współczuję bliskim zmarłej kobiety. To straszliwa tragedia, a odpowiedzialni za nią powinni ponieść odpowiedzialność. Nie mogę jednak dostrzec związku między jej śmiercią a decyzją Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku. Tamta decyzja dotyczy zakazu aborcji eugenicznej. Nie wolno przeprowadzić aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Nie dotyczy ona natomiast sytuacji, w której zagrożone jest życie i zdrowie matki. A z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w tym przypadku. Lekarze nie podjęli działań, choć owo życie było zagrożone. I za błąd medyczny ktoś powinien ponieść odpowiedzialność. Uczciwość wobec tej straszliwej tragedii wymaga, by mówić o niej prawdę, i by nie wykorzystywać jej w polityczno-prawnej grze" - napisała komentująca. Łukomska-Pyżalska postanowiła odnieść się do tego i przedstawiła swój punkt widzenia. Jest on zbieżny z tym, co powiedziała dla naTemat Jolanta Budzowska, radczyni prawna zajmująca się sprawami błędów medycznych. "W Polsce ginekolodzy–położnicy są między młotem a kowadłem: boją się ścigania za aborcję, która może zostać uznana za nielegalną, ale ta obawa i zwłoka w ratowaniu życia i zdrowia pacjentki może skutkować nawet dalej idącą odpowiedzialnością karną za spowodowanie śmierci" - zacytowała i tym samym podpisała się pod tymi słowami. ZMIANA TRENERA W EKSTRAKLASIE! KLUB LICZY NA "NOWY IMPULS" WARTA BĘDZIE MIAŁA NAJMŁODSZEGO TRENERA W EKSTRAKLASIE! DUŻA NIESPODZIANKAKP