Choć Robert i Anna Lewandowscy to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych par w polskim sporcie, ale też i show-biznesie, od salonów i bywania na ściankach raczej trzymają się z dala. Żona piłkarza zajęta jest prowadzeniem licznych biznesów, a przede wszystkim opieką nad ich dwoma pociechami. Wraz z mężem mieszkają w Hiszpanii, a w kraju bywają dość rzadko. Być może, gdy Robert przejdzie na "sportową emeryturę", to się zmieni i nad Wisłą zaczną pojawiać się nieco częściej. Po cichu liczy na to chociażby słynna jurorka "Tańca z gwiazdami", która w najnowszym wywiadzie zabrała głos w sprawie słynnej pary. Jak przyznała, chętnie widziałaby ich na parkiecie polsatowskiego show. Choć w trakcie tych kilkunastu edycji programu przewinęło się tam mnóstwo gwiazd, także ze świata sportu, Anna nigdy nie dała się namówić na udział, a tym bardziej jej małżonek. Iwona Pavlović zaapelowała do małżeństwa Lewandowskich. Chce od nich jednego Iwona postanowiła jednak zaapelować do nich, ogłaszając publicznie, że wierzy w to, iż kiedyś zaprezentują nam swoje taneczne umiejętności. W końcu żona "Lewego" kilka lat temu zakochała się w bachacie, a o jej sensualnych pląsach bywało już w mediach głośno. Pavlović jest przekonana, że równie dobrze poradziłaby sobie w "TzG". Jak dodała, na parkiecie widziałaby także samego Roberta. "Wolałabym, żeby nie tańczyli w tej samej edycji. Wolałabym, żeby sobie dopingowali i bili brawo... Mogłoby się to wydarzyć, ale myślę, że musiałoby im się zachcieć, przeżyć tę przygodę. Robercie, Aniu, pięknie żyjecie (...). Uwierzcie, że taka przygoda z 'Tańcem z Gwiazdami' jest niepowtarzalna (...). Tam jest i płacz i łzy i nerwy, ale jest i radość ta grupa ludzi, która jest w programie, tworzą tak niezapomniane wszyscy wrażenia" - ogłosiła w podkaście "Ja wysiadam". Potem postanowiła ich przekonać jeszcze jednym argumentem. Z jej obserwacji wynika, że większość uczestników z rozrzewnieniem wspomina swój udział w show. Uważa, że Anna i Robert mogą nawet kiedyś żałować, że nigdy się na to nie zdecydowali. "Bardzo dużo osób po czasie wspomina, jak wracają do programu, siadają, by obejrzeć, także Robercie, Aniu dla tych przeżyć, żeby później nawet wspominać to kiedyś, warto. Kiedyś, kiedy będziecie mieć czas, to zapraszamy!" - zaapelowała wprost Iwona. Cóż, bez wątpienia udział Anny i Roberta w "Tańcu z gwiazdami" byłby prawdziwą sensacją i nie lada gratką dla widzów. Być może kiedyś to się ziści, choć obstawiamy, że to Lewandowska pierwsza dałaby się na to namówić.