Iga Świątek ma napięty terminarz Iga Świątek niedawno wróciła z igrzysk olimpijskich, gdzie wywalczyła srebrny medal. Wcześniej startowała m.in. w turnieju French Open, który wygrała, a następnie przeniosła się do Anglii, gdzie wzięła udział w Wimbledonie. Jej kalendarz jest mocno napięty, co niekiedy bywa dość męczące nawet dla osoby, która kocha to, co robi. Niedawno tenisistka żaliła się w jednym z wywiadów, że wręcz czuje się jak... chomik w kołowrotku. Podkreśliła jednak, że godzi się z tym, gdyż od początku zdawała sobie sprawę, że tak wygląda życie tenisistki. "Mam oczywiście dni wolne, kiedy nie idę na kort, ale nie da się w ich trakcie w pełni odpocząć. Do tego potrzebne jest więcej czasu. To jest trudne dla wszystkich, ponieważ nasz terminarz jest szalony i każdy to wie. Teraz się staje jeszcze bardziej szalony, więc życzę nam powodzenia. Czasami naprawdę czuję się jak chomik w kółku, który ciągle biega. Wciąż mamy kolejne turnieje i po prostu muszę iść naprzód. Takie jest życie tenisistki" - wyznała niedawno w rozmowie z Tennis Channel. Tym bardziej jednak, jak się okazuje, docenia wolne chwile. Wymowny przekaz od Igi Świątek Pomimo napiętego kalendarza Iga Świątek znajduje chwilę czasu, by odezwać się do fanów na Instagramie. A zgromadziła ich tam prawie 2 mln! Niedawno pokazała, jak się relaksuje przed kolejnym turniejem w Cincinatti. Wówczas napisała: "Praca nad sobą, dla samej siebie, nad swoimi celami właściwie nigdy się nie kończy. Czasami przyjdą zwątpienia, czasami jakiś regres, ale w swoim tempie idę dalej. To był dobry tydzień w Cincinnati. Teraz chwila odpoczynku, a potem wrzucamy kolejny bieg". Co ciekawe, niedługo później naszła ją także inna refleksja. Na instastory zamieściła bowiem ważne przesłanie, które najwyraźniej sama stosuje. Być może chciała też zainspirować swoich fanów. Grafika, którą zamieściła, przedstawia "listę rzeczy do zrobienia", a na niej... tylko jedno zadanie. Jakie? "Żyj tu i teraz". Trzeba przyznać, że wymowne...