Iga Świątek znów jest w świetnej formie, a jej ostatnie mecze są tylko tego dowodem. Wiceliderka światowego rankingu awansuje do kolejnych rund turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Iga Świątek zaskoczyła wyznaniem. O to mało kto ją podejrzewał Okazuje się jednak, że pomiędzy kolejnymi występami na kortach raszynianka znalazła też czas na rozwijanie nowych pasji. Jak przyznała otwarcie podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych, aktualnie pochłonęło ją gotowanie! Iga przyznała, że zaczęła czytać świetną książkę o gotowaniu i postanowiła zamienić teorię w praktykę. Pierwsze kulinarne eksperymenty ma już nawet za sobą. Dziennikarzom pochwaliła się zdjęciem owsianki z jabłkiem, którą przygotowała według przepisu. Nie wszystko jednak poszło po jej myśli. "Wygląda lepiej na zdjęciu niż smakuje. Musiałam dodać do niej dużo jogurtu. Przyjaciele powiedzieli mi, że zrobiłam ją źle, że powinnam była zmiksować płatki owsiane, ale tego nie zrobiłam. Prawdopodobnie będę musiała spróbować jeszcze raz" - wyznała Iga, której słowa zacytowano na oficjalnej stronie WTA. Iga Świątek mówi wprost. Na to jest jeszcze za wcześnie Na szczęście inna potrawa wyszła jej już znacznie lepiej i można nawet mówić o pierwszym kulinarnym sukcesie. Mowa o makaronie z tuńczykiem w sosie cytrynowym. Jak jednak wprost przyznała Iga, na razie jest jeszcze za wcześnie, by mówić, że gotowanie to jej nowe hobby, ale kto wie, co się z tego narodzi. "Ostatecznie było całkiem nieźle. To jeszcze nie jest poziom, który pozwoliłby mi na hobby. Po prostu próbuję różnych rzeczy, ponieważ mam tu dobrą kuchnię. Zazwyczaj jestem zbyt leniwa, żeby gotować, albo nie mam czasu. Teraz po prostu trochę się nudzę" - podsumowała tenisistka. Zobacz też: Decyzja Świątek przelała czarę goryczy. Światowe media skupiają się na jednej kwestii Trwa dyskusja o Idze Świątek, była tenisistka postawiła diagnozę. "Przyszedł objaw"