Do niepokojących wydarzeń pomiędzy byłym małżeństwem dochodziło już w przeszłości. W listopadzie ubiegłego roku Baunach wtargnął do domu byłej partnerki i groził jej, został zatrzymany przez policję. Wydano zakaz zbliżania się. Musiało jednak dojść do kolejnego spotkania zwaśnionej pary - Katie Baunach chciała udostępnić byłemu mężowi możliwość zabrania rzeczy prywatnych z jej domu. W tym celu miała spotkać się z nim w cztery oczy. Z tego spotkania już nie wróciła. O tym fakcie poinformowała zaniepokojona przyjaciółka kobiety. Funkcjonariusze podjęli trop i dokonali makabrycznego odkrycia w samochodzie i domu mężczyzny. Chodziło o ślady krwi, a także biżuteria należąca do Katie Baunach. W wyniku zaawansowanego przeszukania odkryto ludzkie szczątki leżące obok beczki po oleju, wewnątrz znajdowały się też kawałki ciała. Według wstępnych ustaleń już po morderstwie zwłoki pocięto i spalono w celu ukrycia zbrodni. Baunach nie przyznaje się do winy, twierdzi że pokłócił się z nią i poszedł spać. Rano kobiety miało już nie być, a zostawione przez nią auto, chociaż go zdziwiło, tylko przestawił, tak by nie blokowało wyjazdu.