Po zakończeniu sportowej kariery Justyna Kowalczyk-Tekieli nie przestała być aktywna. Oprócz nowych obowiązków zawodowych i treningów, mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich postawiła też na rodzinę. We wrześniu 2020 roku ona i Kacper Tekieli wzięli ślub, a rok później para doczekała się narodzin syna. Utytułowana sportsmenka w ciąży i po urodzeniu dziecka nie zrezygnowała ze sportu. Szybko zaczęła też pokazywać góry synowi. Zarówno w trakcie ciąży, jak i teraz, musi liczyć się jednak z ciągłą krytyką pod postami, na których pokazuje się razem z dzieckiem w górach. Nie wszystkim podoba się bowiem taka forma wychowywania dziecka. Kowalczyk-Tekieli kontra hejterzy Tylko w ostatnich dniach Kowalczyk-Tekieli kilka razy musiała znosić falę negatywnych komentarzy w swoją stronę. Te pojawiły się choćby pod opublikowanym nagraniem z wózkiem biegowym w roli głównej. "Szanuje Pani pasję, ale czy Pani szanuje pasję swojego małego synka. Wędrówki w góry lub wózek to nie jest wspomaganie jego rozwoju. To, że Pani nigdy nie spadała osunęła się lub potknęła nie znaczy, że to się nie stanie. Ludzie spadają i giną w górach. I to często" - napisała jedna z obserwujących. Na między innymi ten komentarz postanowiła odpowiedzieć autorka nagrania. "Sposób, w jaki my czy inni rodzice wychowują swoje dzieci, nie jest pani sprawą. Wystarczy już tego ciągłego pouczania ciężarnych, młodych matek. Takie opinie tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że skandynawski model wychowania jest dużo lepszy niż ten, który pani i pani podobne osoby próbują narzucać" - odpowiedziała w swoim stylu była sportsmenka. Mistrzyni olimpijska inspiracją dla młodych mam W komentarzu na Twitterze Kowalczyk-Tekieli otwarcie przyznała, że "pewne środowiska są bardzo wzburzone, odkąd w górach pokazała, że jest w ciąży". Można dostrzec zresztą, że niektórym nie odpowiada często nawet dobór obuwia sportowego lub stroju. Nie brakuje jednak również żartobliwych odpowiedzi, a przede wszystkim tych, które chwalą młodą mamę za jej zaangażowanie w wychowywanie syna oraz skłanianie innych mam do aktywnego spędzania czasu. "Ludzie się kłócą, czy mały wszedł z tlenem?" - napisał ktoś pod jednym z postów, na którym mistrzyni pozowała w górach z synem w chuście na plecach. "Na mleku chłopak ogarnia!" - odpowiedziała żartobliwie polska mistrzyni.