Kamil Grabara kilka miesięcy temu opuścił Kopenhagę i przeniósł się do Wolfsburga, gdzie zasilił szeregi "Die Woelfe". Wiele wskazuje jednak na to, że Polak nie będzie zbyt długo zawodnikiem tej drużyny - czołowe kluby starają się bowiem o pozyskanie golkipera, który w barwach "Wilków" prezentuje się znakomicie. Zainteresowany podpisaniem kontraktu z 25-latkiem ma być m.in. Bayern Monachium. Takie wieści zza zamkniętych drzwi domu Jakuba i Pauliny Rzeźniczaków. Z dumą ogłosili to światu Tak Kamil Grabara spędza czas z ukochaną. Wymowna reakcja kolegi z reprezentacji Choć mogłoby się wydawać, że Grabara w wolnym czasie przegląda oferty innych klubów, woli on jednak zostawiać pracę na boisku, a w domu zajmować się swoją narzeczoną, Dominiką Robak. 25-latek zamieścił teraz wpis w mediach społecznościowych, w którym pochwalił się, jak spędza wolne chwile w towarzystwie swojej wybranki. Jak się okazuje, zajmują się oni ciekawym hobby, a mianowicie... układaniem klocków Lego. "Jeśli się zastanawiacie, co robimy w naszym wolnym czasie" - napisał wymownie, chwaląc się ułożonym już modelem Titanica. Na fotki opublikowane przez Grabarę niemal od razu zareagował jego kolega z reprezentacji Polski, Mateusz Klich. Niektórzy mogą nie pamiętać, ale wspólnie udało im się wystąpić w wygranym 2:1 meczu Ligi Narodów z Walią za kandencji Czesława Michniewicza. "Mieszkałem w Wolfsburgu. Wiem, co czujesz brachu" - zażartował 34-latek, który w przeszłości reprezentował barwy VfL Wolfsburg, a obecnie jest zawodnikiem D.C. United. Na komentarz zdecydował się także Mateusz Borek. "Płyniesz do Monachium?" - zapytał żartobliwie, nawiązując do plotek transferowych z Grabarą w roli głównej. W ostatnich dniach pogłoski o przejściu Kamila Grabary do Bayernu Monachium nasiliły się. Wszystko przez kontuzję golkipera "Die Roten", Manuela Neuera, który ma złamane żebro i prawdopodobnie będzie musiał pauzować aż do końca roku. Nie wiadomo jednak, czy Polak skusi się na zostanie tymczasowym zastępcą Niemca. W podobnej sytuacji znalazł się przecież Wojciech Szczęsny, który powrócił z piłkarskiej emerytury, by zająć miejsce Marca-Andre ter Stegena i... do tej pory nie doczekał się debiutu w barwach "Dumy Katalonii". Szczęsny już wie, potwierdziło się najgorsze. Klamka zapadła. To już pewne