Księżna Kate jest żywo zaangażowana w świat sportu. W zeszłym roku, na prośbę królowej Elżbiety, objęła funkcję ambasadorki Angielskiego Związku Rugby (RFL). Kilka miesięcy temu pojawiła się nawet na meczu swoich rodaków z reprezentacją Papui Nowej Gwinei. Kibicowała również kobiecej drużynie w starciu z Kanadą. Szczególne miejsce w sercu żony następcy brytyjskiego tronu zajmuje jednak inna dyscyplina, a mianowicie tenis. Jest patronką All England Club, co wiąże się z pewnymi obowiązkami. Najważniejszym z nich jest wręczenie nagród zwycięzcom Wimbledonu. Poprzednim razem statuetkę z jej rąk odebrał Nick Kyrgios. I udowodnił, że niewiele robi sobie z ustalonych wcześniej zasad. Wystąpił w czerwonej czapce bejsbolowej, co odczytano jako złamanie dress codu. "Restrykcyjny kodeks ubioru podczas turnieju tenisowego na kortach Wimbledonu wyraźnie stanowi, że biały strój obowiązuje od momentu, w którym zawodnik wchodzi na kort. Nie miało to znaczenia dla Nicka Kyrgiosa, gdy ten odbierał swoje trofeum od księżnej" - opisywano w "Daily Mail". Teraz ten sam portal relacjonuje najnowsze ustalenia dotyczące księżnej Kate i jej decyzji w sprawie tegorocznych rozgrywek Wielkiego Szlema. Mało znana twarz księżnej Kate. Nawet w "The Crown" zauważono. Głośno o scenie serialu z "Williamem" Brytyjska prasa: Kate Middleton podjęła decyzję. Wręczy statuetkę na Wimbledonie mimo ryzyka związanego z Rosją i Białorusią W zeszłym roku, w obliczu wojny w Ukrainie, organizatorzy Wimbledonu zamknęli podwoje turnieju przed Rosjanami i Białorusinami. Teraz historia prawdopodobnie się nie powtórzy. Według zagranicznej prasy działacze All England Club mogą zostać niejako przymuszeni przez ATP i WTA do dopuszczenia zawodniczek i zawodników z Rosji oraz Białorusi do startów jako neutralnych, bez eksponowania barw i narodowości. Wedle informacji dziennikarzy "Daily Telegraph" warunkiem udziału może być podpisanie oświadczenia o niepromowaniu działań wojsk Putina na terenie Ukrainy. Co na to wszystko księżna Kate? Czy w obliczu takiej sytuacji wycofa się z honorowej funkcji i nie wręczy statuetki za triumf w obawie, że wywalczy ją ktoś z Rosji lub Białorusi? Decyzja miała już zapaść. Dla niektórych może wydać się kontrowersyjna, ponieważ temat jest bardzo gorący i budzi różne emocje. "Księżna Walii jest gotowa wręczyć rosyjskim mistrzom tenisa trofea Wimbledonu tego lata, nawet mimo wojny Putina w Ukrainie. Informatorzy z Pałacu twierdzą, że będzie kontynuować swoją tradycję wręczania trofeów dla graczy singla jako patronka All England Club i że przekaże statuetkę każdemu zwycięzcy, niezależnie od jego narodowości" - czytamy w "Daily Mail". Już pojawiły się poważne niepokoje. Nie są to obawy na wyrost. W zeszłym roku turniej wygrała Jelena Rybakina, czyli Rosjanka reprezentująca Kazachstan. Rosja wykorzystała wówczas ten fakt do swoich manipulacji. "Zwycięstwo Moskwianki postawiło organizatorów Wimbledonu w głupiej sytuacji. Chcieli być świętsi od papieża. A tu wygrała zawodniczka, która przecież po otrzymaniu obywatelstwa Kazachstanu z pewnością nie straciła rosyjskiego" - zakpiono wtedy w "Championacie". Księżna Kate i książę William niespodziewanie wywołali kontrowersje. Internauci nie mogą im darować Księżna Kate musiała wykonać test, by dopuszczono ją do ołtarza