Jessica Pegula na długo zapamięta turniej w Montrealu. Zawodniczka dotarła do finału imprezy i potrzebowała zaledwie 50 minut, aby pokonać Rosjankę Ludmiłę Samsonową. Tym samym reprezentantka Stanów Zjednoczonych wywalczyła swój trzeci tytuł w karierze. Po meczu wspomniała o swoich rywalkach i wyznała, że wygrana z czołowymi tenisistkami dała jej dużego kopa. "Pokonanie Coco Gauff i Igi Świątek mecz po meczu to niesamowicie trudne zadanie. Dokonałam tego, a potem jeszcze wyszłam na kort w finale i rozegrałam czysty mecz, to wspaniałe uczucie. Nie czułam na sobie żadnej presji, w ogóle się nie martwiłam. Można wygrać wiele meczów, ale i tak nie wygrywać turniejów, więc tenis potrafi być czasem trudny" - przyznała 29-latka. Nieco gorzej szło jej później w Nowym Jorku. Swój udział w US Open zakończyła w IV rundzie. Przegrała z rodaczką Madison Keys 1:6, 3:6. Trener zawieszonej gwiazdy grzmi. Mówi o niszczeniu kariery niewinnej zawodniczki Ogromne kontrowersje z ojcem rywalki Igi Świątek. Nie brzmi to dobrze Pegula swego czasu została okrzyknięta "najbogatszą tenisistką świata". Jej nazwisko jest bardzo dobrze znane Amerykanom. Przez całą swoją karierę nie mogła narzekać na finanse, ponieważ pochodzi z bardzo majętnej rodziny. Jest córką właścicieli NFL Buffalo Bills, Terry'ego i Kim Peguli. Choć rywalka Świątek mogła prowadzić beztroskie życie, to zrezygnowała z udogodnień na rzecz sportu. Teraz nad ojcem zawodniczki pojawiły się czarne chmury. Właściciel drużyny NFL Buffalo Bills został oskarżony o rasistowskie słowa przez byłego reportera NFL Jima Trottera, który złożył we wtorek pozew o dyskryminację przeciwko NFL i NFL. Twierdzi, że był świadkiem wrogich komentarzy właścicieli drużyn NFL przy wielu okazjach. Aryna Sabalenka wyjawia prawdę ws. Igi Świątek. Wskazała na jedno wydarzenie