Głośno jak nigdy po doniesieniach ws. małżeństwa Majdana i Rozenek. Piaseczny nie gryzł się w język
Radosław Majdan i jego obecna żona Małgorzata Rozenek sami chyba nie spodziewali się, że wyjście na nocną imprezę jednego z portali skończy się aż takim zamieszaniem. O małżonkach jest głośno jak chyba nigdy, a wszystko z powodu sytuacji, która miała miejsce na scenie podczas rozdawania nagród. Zaczęło się od osobliwego żartu prowadzącego galę. Potem było już tylko gorzej.

Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek-Majdan są małżeństwem od 2016 roku, a poznali się trzy lata wcześniej. Ona miała już za sobą małżeństwa z tajemniczym Łukaszem Bukaczewskim oraz aktorem Jackiem Rozenkiem, on rozwód z Sylwią Majdan i Dorotą "Dodą" Rabczewską.
Od tamtej pory Majdanowie tworzą jednak zgrany duet, wspólnie wychowują synów i zarabiają jako celebryci. Brali też udział w kilku programach telewizyjnych, które ugruntowały ich pozycję w show-biznesie.
Od paru jednak lat o małżonkach jest już zdecydowanie ciszej, choć nadal pozostają bardzo aktywni w social mediach i często bywają na salonach, nie wzbudzają już takiej ekscytacji na portalach plotkarskich jak kiedyś.
Znów głośno o małżeństwie Majdanów. Ostatnia noc była kluczowa
Ostatniej nocy to się jednak zmieniło. Wtedy to odbyła się gala Plejady, na której Majdanowie także się pojawili. Małgorzata miała tego wieczora odebrać jedną z nagród.
Całą imprezę prowadził w tym roku wokalista Andrzej Piaseczny, który w pewnym momencie postanowił dość niespodziewanie zadrwić z przeszłości Radosława. Były piłkarz pojawił się bowiem na scenie, by wręczyć nagrodę swej ukochanej.
Wtedy to został zapytany, czy wierzy w magię, bo chyba ma spore doświadczenie w tej kwestii, skoro grał w reprezentacji Polski. Radosław postanowił odpowiedzieć w dość zaskakujący sposób, wspominając przy okazji o swej wybrance.
"Tak, tak, natomiast zaskoczę cię odpowiedzią, bo jeżeli chodzi o moją przygodę i refleksję z magią, to jest sytuacja, kiedy poznałem moją żonę i na pierwszej randce u mnie w domu wyciągnąłem talię kart, potasowałem i powiedziałem: Małgosiu, jeżeli wyciągniesz damę kier, to znaczy, że jesteśmy sobie przeznaczeni" - wygłosił ze sceny sportowiec.
Piaseczny nie gryzł się w język ws. przeszłości Majdana. Doszło do scen
Na to od razu wtrącił się Piaseczny, które postanowił nieco zakpić sobie z przeszłości Majdana:"Dobrze, że powiedziałeś 'Małgosiu', bo już chciałem zapytać, którą żonę".
Radosław nie był w stanie ukryć swego wzburzenia "żartem" kolegi, ale stwierdził jedynie, że "to nie było miłe". Kilka minut później na scenie pojawiła się za to urażona Małgorzata, która miała nieco więcej Piasecznemu do powiedzenia.
"W ogóle zastanawiałam się, czy wchodzić na scenę przez te żarciki. Dwóch rzeczy nie należy kobietom wypominać: to jest wieku i poprzednich żon mężów. U nas jest akurat remis. I Radosław, i ja jesteśmy 'do trzech razy sztuka'" - wyznała na scenie Rozenek.
Afera po gali. Słowa Piasecznego o Majdanach szeroko komentowane w mediach
Bez wątpienia jednak słowa Piasecznego odbiły się w mediach szerokim echem, a o małżeństwie Majdanów zrobiło się głośno jak chyba nigdy. Aferę zaczęli komentować internauci, inne gwiazdy oraz... eksperci.
W rozmowie z Plotkiem wypowiedziała się nawet ekspertka od savoir vivre'u, która nie zostawiła na Piasku suchej nitki:
"Wydarzenia o tak oficjalnym charakterze, jak ta gala, wymagają szczególnej uważności w słowach i gestach. Żarty dotyczące życia prywatnego innych osób mogą zostać odebrane jako nieeleganckie niezależnie od intencji. Dobry smak i szacunek wobec innych to zawsze najlepszy wybór, świadczący o naszej klasie. Traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani" - oceniła zachowanie Andrzeja Marta Augustyn.
Z kolei dzień po aferze Małgorzata zamieściła osobny wpis na temat zdobytej nagrody i całej gali. O Andrzeju jednak nie zająknęła się ani słowem. Najwyraźniej uznała, że nie chce więcej wracać do tak przykrej dla niej i jej męża sytuacji.