Hubert Hurkacz odpadł z rozgrywek w Cincinnati po starciu z rewelacyjnym Hiszpanem, Carlosem Alcarazem. Reprezentant Polski przegrał półfinał z rywalem 6:2, 6:7 (4-7), 3:6. Po meczu nie miał jednak do siebie żalu. Za pośrednictwem mediów społecznościowych podsumował swoje występy w rozgrywkach i zwrócił się do 20-latka, dziękując mu za grę. "To była absolutna przyjemność grać przed tymi wszystkimi niesamowitymi fanami w Cincinnati. Wielkie słowa uznania dla Carlosa Alcaraza za pasję i odporność, którą pokazujesz w każdym meczu. Do zobaczenia w Nowym Jorku" - oznajmił wrocławianin. Pogromca 26-latka w finale imprezy w USA zmierzył się z trudnym zawodnikiem, bowiem po raz kolejny w tym roku walczył o cenne trofeum z Novakiem Djokovicem. Serb odbił sobie porażkę na Wimbledonie i po prawie czterogodzinnym maratonie pokonał Hiszpana. Ich pojedynek przeszedł do historii jako najdłuższy rozegrany do dwóch setów w historii ATP. Wielka rywalka Igi Świątek niespodziewanie wróciła na kort. Fani w szoku Imponująca kwota na koncie pogromcy Huberta Hurkacza. Nie do wiary, ile już zarobił Carlos Alcaraz ten sezon na pewno zaliczy do udanych. Młody zawodnik już teraz może cieszyć się z sowitego wynagrodzenia. Choć ostatecznie przegrał finał w USA z legendarnym "Nole", na jego konto wpłynęły duże pieniądze. Reprezentant Hiszpanii zainkasował w ostatnich dniach ponad 550 tysięcy dolarów i dzięki temu... przeszedł do historii. Jak podają dziennikarze z serwisu "tennisuptodate.com", sportowiec został pierwszym tenisistą urodzonym w latach 2000., który zainkasował 20 milionów dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje aż 82 mln. Niemałą nagrodę 20-latek otrzymał na Wimbledonie. Najmłodszy lider rankingu ATP w historii tryumf na imprezie zgarnął bowiem 2,35 mln funtów (12,2 mln zł.). Przed nim kolejne turnieje. Nie ulega wątpliwości, że Hiszpan będzie jednym z głównych faworytów do wygrania US Open. Wielkoszlemowe rozgrywki w Stanach Zjednoczonych rozpoczną się 28 sierpnia i potrwają do 10 września. W rywalizacji udział wezmą Polacy na czele z Igą Świątek, która w tym roku będzie broniła tytułu. Iga Świątek bije na alarm. Nie jest dobrze. Niepokojąca wizja, wysłała wiadomość do WTA