Gregoire Akcelrod stworzył fałszywe piłkarskie CV i stronę internetową, która miała dokumentować jego zmyślone osiągnięcia. Ofertę gry wysłał do części czołowych klubów ze Starego Kontynentu. Francuz faktycznie gra w piłkę nożną, ale amatorsko, dla piątoligowego zespołu Paris Saint-Germain. Jego propozycja spotkała się z pozytywnym odbiorem od znanych angielskich klubów. Testy zaproponowały mu między innymi Norwich, Bournemouth i Swindon. "Haczyk" jeszcze mocniej złapała CSKA Sofia, której przedstawiciele myśleli, że mają do czynienia z zawodnikiem rezerw tego słynnego francuskiego PSG. Przygotowano wstępną umowę, która zapewniała piłkarzowi zarobki rzędu 15 tysięcy euro miesięcznie. - Przeszedłem dwudniowe testy i w niedziele trener przekazał mojemu agentowi, że chcą mnie. Miałem sesję zdjęciową w ich oficjalnej koszulce, opublikowano to nawet na stronie klubowej i zapowiedziano podpisanie umowy ze mną - powiedział Akcelrod dla "The Mail". Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź To czujni bułgarscy kibice zapobiegli ogromnej wpadce klubu. Skontaktowali się poprzez forum kibicowskie z fanami PSG, a kibice mistrzów Francji, zorientowali się, że to zwykły przekręt. - Kibice PSG oczywiście mnie nie kojarzyli, przejrzeli moją stronę i zorientowali się, że jest zmyślona. Sprawą zainteresowali się dziennikarze z Sofii. Sekret się wydał - mówi Akcelrod. Próba zakontraktowania się w czołowym klubie Europy się nie udała, ale Akcelrod nie rezygnuje. Według tego, co przekazał mediom, wciąż są chętni na jego usługi. Już niedługo może spełnić swoje marzenie o kontrakcie i zagrać w Kuwejcie lub Kanadzie. To nie byłby pierwszy tego typu "numer" w świecie futbolu. Najsłynniejsza sytuacja z tej kategorii miała miejsce w 1990 roku, gdy Ali Dia oszukał Southampton. Został zatrudniony na miesięczny kontrakt i wystąpił w oficjalnym spotkaniu, zanim wydało się, że oszukuje w swoim życiorysie. MR